Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Daniel Gąsiorowski
|

Strach się bać

0
Podziel się:

Jest źle, a będzie zapewne gorzej - tak można podsumować sytuację przed dzisiejszą sesją. Czy rzeczywiście są powody by się martwić o swoje portfele?

Strach się bać

Jest źle, a będzie zapewne gorzej - tak można podsumować sytuację przed dzisiejszą sesją. Czy rzeczywiście są powody by się martwić o swoje portfele?

Wczorajsze spadki zaskoczyły mnie niezmiernie. Oczywiście ich skala, a nie to że akurat wczoraj wystąpiły. Można pomyśleć - strach się bać, przy okazji słuchając robiącego furorę utworu zespołu Lady Pank. Ale czy rzeczywiście mieliśmy do czynienia z wydarzeniem przełomowym na rynku akcji? Moim zdaniem nie, choć analogie z majem ub. roku narzucają się same.

Nie chcę zanudzać czytelników powodami jakie spowodowały wczorajszą przecenę, bo dość udanie je zdiagnozował Paweł Satalecki. ,,Uważam, że jest to spodziewana od dawna korekta, która większość zarówno analityków jak i inwestorów indywidualnych przewidywała" - pisał mój kolega. I ma zapewne rację. Ja tylko dodam, że moim zdaniem owa korekta będzie krótka.

Dalszą przecenę na rynku akcji będą determinowały teraz dwa czynniki i niestety na oba nie mamy wpływu. Krótkoterminowo, umocnienie się jena wobec dolara, gdzie wczoraj w nocy było dość nerwowo i kurs tej pary walutowej doszedł do poziomu 118,35, a przypomnę że jeszcze dwa dni temu było to ponad 120. Tu działa czynnik spadku opłacalności operacji carry trade, który powoduje, że inwestorzy zagraniczni zamykają ryzykowne pozycje i spłacają kredyty zaciągane w japońskiej walucie. Jedynym pocieszeniem jest może fakt, że to nie jen jest taki mocny, ale dolar słaby, co może się szybko odwrócić.

Drugim czynnikiem zaś jest sytuacja na rynku nieruchomości w USA (razem z kredytami hipotecznymi). Informacje z tego sektora są ważne jednak w średnim i długim terminie, a dotychczasowe informacje, choć słabe, nie uzasadniają jeszcze wieszczenia recesji, bądź krachu. Bardzo szybko będzie to można zresztą zrewidować, gdyż dziś zaplanowana jest w USA publikacja wstępnych danych o dynamice PKB w USA, oraz rewizja indeksu nastrojów konsumentów (Michigan Sentiment) za lipiec.

Warto zwrócić uwagę również na fakt, że wczoraj został przeceniony najmocniej WIG20. Spadki na mWIG40 właściwie nie odbiegały od normy ostatnich sesji. Tu zlecenia przyszły z Londynu (o czym zresztą świadczy godzina rozpoczęcia spadków wczoraj), a nie z Warszawy, czy tym bardziej Pułtuska (oczywiście, nie uwłaczając mieszkańcom tego pięknego miasta).

Z technicznego punktu widzenia rynek nie wygląda oczywiście najlepiej (żal mi najbardziej wsparcia na poziomie 3760 na WIG20)
, ale nie można mówić o odwróceniu trendu wzrostowego. Warto dziś zwrócić uwagę na inny poziom - 3680 pkt., którego przełamanie może spowodować kolejną falę wyprzedaży. Ja mam jednak wrażenie, że mamy do czynienia z pułapką bessy i szybko wrócimy do wzrostów. Przed impulsywnym działaniem na pewno zaś trzeba ostrzec osoby, którzy inwestują za pośrednictwem TFI. Z uwagi na kilkudniowe terminy rozliczenia transakcji, mają one małe szanse by trafić w odpowiedni moment do sprzedaży jednostek (tak na marginesie, pod koniec lutego br., gdy mieliśmy małe tąpnięcie na GPW, TFI zanotowały jeden z większych napływów środków w historii, co dobrze świadczy o wiedzy rynkowej naszych rodzimych inwestorów).

W przyszłym tygodniu rozpoczyna się właściwy sezon wyników. Raportami pochwalą się największe spółki notowane na naszym rynku. Te publikacje mogą zdecydować, na ile nasza giełda będzie atrakcyjnym miejscem do inwestowania. Jeśli zgodnie z przewidywaniami np. banki pokażą dobre raporty, to nawet jeśli dojdzie do przeceny na światowych rynkach, u nas może być ona dużo mniej dotkliwa.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)