Byłby to problem dla BOŚ, który wprowadza strategię opartą właśnie na tych funduszach. BOŚ wprowadza nową strategię rozwoju, która opiera się na liniach kredytowych wspieranych przez środki NFOŚiGW udziałowca banku.
- Postanowiliśmy wykorzystać zarządzanie liniami i bardziej związać się z poszczególnymi grupami kredytobiorców. Dzięki oferowaniu np. kredytów na zagospodarowanie odpadów, naszymi klientami zostało wielu producentów opakowań. Właśnie wprowadzamy dla nich specjalny pakiet produktów. W jego ramach proponujemy firmom z tej branży dostosowany do ich potrzeb pakiet lokat, a także kredytów komercyjnych i preferencyjnych, oferujemy zarządzanie nadwyżkami środków i doradztwo inwestycyjne - wyjaśnia Janusz Kowalski, rzecznik BOŚ.
Podobna, równie wyspecjalizowana oferta, skierowana zostanie do przedstawicieli wspólnot mieszkaniowych. W najbliższym czasie BOŚ zamierza także zaproponować pakiet usług dla osób prowadzących agroturystykę, a jesienią wzbogaci ofertę dla samorządów terytorialnych, które są głównymi odbiorcami kredytów ze środków NFOŚiGW. Dzięki nowej strategii BOŚ zamierza zarobić w tym roku 45 mln zł, podczas gdy w ubiegłym miał ponad sześć milionów straty. Nie wiadomo jednak, czy BOŚ nie straci pieniędzy NFOŚiGW.
- Pod koniec czerwca wygasają umowy na prowadzenie tych linii kredytowych. Rozmawiamy z naszym inwestorem o wznowieniu wszystkich sześciu linii lub częściowej wymianie ich na inne - mówi Kowalski.
Nie wiadomo, czy rząd nie wykorzysta okazji do przeniesienia zarządzania środkami funduszu z BOŚ do BGŻ. Domaga się tego MSP. W opinii Małgorzaty Ostrowskiej, wiceminister skarbu, prywatny bank, jakim mimo obecności NFOŚiGW jest BOŚ, nie powinien zarządzać funduszami rządowymi.
- Nie wiem jednak, czy właśnie koniec czerwca wykorzystamy, by namówić rząd do przeniesienia środków funduszu z BOŚ do BGŻ. Na razie nie podjęliśmy decyzji w tej sprawie - twierdzi Małgorzata Ostrowska