Na rynku surowców można już chyba mówić o małym krachu. Do spadającej miedzi dołączyła ropa, co dało w efekcie solidną przecenę na GPW. W dłuższej perspektywie jednak nie powinno to zaszkodzić notowanym na GPW spółkom, oczywiście wyłączając KGHM i Orlen.
Przed ostatnią sesją tygodnia trzeba sięgnąć po analizę techniczną, by odczytać trend na GPW. Zgodnie z wcześniejszymi prognozami w tym tygodniu, byliśmy raczej świadkami konsolidacji, która nadal - podkreślmy, to mimo wczorajszych spadków - znajduje się na bardzo wysokich poziomach.
Również na dzisiejszej sesji nie powinno dojść do jakichś zdecydowanych ruchów. Choć na GPW niespodzianki się zdarzają, ostatnio jakby częściej. Indeks WIG20 krótkoterminowo znajduje się w trendzie horyzontalnym, którego górne ograniczenia znajdują się na poziomie 3429 pkt. (szczyt z 18 grudnia), zaś na dole możemy wyznaczyć linię na poziomie 3253 pkt. (dołek z 22 grudnia). Warto obserwować te poziomy, choć jak wspomniałem na wstępie trudno oczekiwać przełamania. Średnioterminowo obserwujemy oczywiście trend horyzontalny, a jak wiadomo gra się z trendem, a nie przeciw niemu.
W komentarzach po wczorajszej sesji przewijały się właściwie dwie kwestie. Spadki surowców i nominacja na prezesa NBP, Sławomira Skrzypka. Wczoraj indeks CRB spadł o 2 proc., zaś miedź na rynku w Szanghaju o 4 proc. Ostro traciła również ropa, gdyż na giełdzie w Londynie zanotowano blisko 5 proc. zniżkę cen kontraktów na ten surowiec. Można więc mówić wręcz o małym krachu.
Wczoraj po sesji Marek Knitter, jak przystało na niedźwiedzia oceniał, że spadki na GPW były wywołane zaskakującą nominacją na prezesa NBP. Nie podzielam tego zdania. Płaski niczym stół wykres indeksu WIG20 każe raczej przypuszczać, że rynek obsunął się pod własnym ciężarem, raczej z powodu braku popytu, niż ataku podaży. Jeśli już można mówić o jakiejś reakcji na tą kandydaturę, to raczej na rynku walutowym.
Cóż czeka nas dziś? Raczej spokojny dzień, przerwany danymi makro z USA o godzinie 14.30. (dane o bezrobociu)
. Być może będziemy świadkami nawet odreagowania, po zbyt dużych (na tle regionu) ostatnich spadkach. Jak wspomniałem na wstępie nie spodziewam się przełamania poziomu 3253 pkt. na WIG20, co mogło by się zakończyć głęboką korektą.