Ostatnie dni przynoszą systematyczną poprawę nastrojów na warszawskiej giełdzie. Wczorajsza sesja, zakończona wzrostem indeksu WIG20 o 1,95 proc. do 1849,84 pkt. i WIG o 1,42 proc. do 28443,30 pkt., dokładnie w tę tendencję się wpisuje.
I to nie tylko z uwagi na fakt, że zakończyła się ona wyraźnymi wzrostami, ale również dlatego, że obserwowana we wtorek rano realizacja zysków, bardzo szybko się zakończyła. To pokazuje, że niższe poziomy są wykorzystywane do zakupów.
To co obecnie może martwić posiadaczy akcji, to niewielka szerokość rosnącego rynku oraz wciąż niezadowalające obroty. Dotychczas w umiarkowanym stopniu na poprawie klimatu inwestycyjnego korzystają małe i średnie spółki. To przede wszystkim wpływ ich stosunkowo niewielkiej płynności. Jest jednak prawdopodobne, że gdy duże spółki zasygnalizują pierwsze problemy w kontynuacji wzrostów, to inwestorzy zaczną szukać nowych okazji inwestycyjnych i skierują swą uwagę właśnie na segment reprezentowany przez indeksy mWIG40 i sWIG80.
Wczorajsza sesja na Wall Street zakończyła się wyraźną realizacją zysków. To mogłoby oznaczać cofnięcie się popytu w Warszawie, gdyby nie zdecydowane wzrosty na azjatyckich parkietach (Nikkei 3,15 proc.; Hang Seng o godzinie 8-ej zyskiwał 4,3 proc.) oraz nadzieje, że po wczorajszej korekcie, amerykańskie indeksy wrócą do wzrostów. Zwłaszcza, że dziś oczekiwane jest zatwierdzenie przez Izbę Reprezentantów pomocy dla koncernów samochodowych, co może stać się pretekstem do zakupów.
To wszystko sprawia, że środowa sesja na warszawskiej giełdzie powinna się rozpocząć od niewielkich wzrostów i takimi też wzrostami ma szanse się zakończyć.
W dniu dzisiejszym nie ma publikacji istotnych danych makroekonomicznych, które mogłyby stać się istotnymi impulsami dla rynków akcji. Ani publikowany rano raport o produkcji przemysłowej w Francji, ani popołudniowe raporty ze Stanów Zjednoczonych nt. liczby wniosków o kredyty hipoteczne oraz zapasów hurtowników, historycznie nie miały większego wpływu na giełdy. Dziś również nie powinny mieć. Dlatego też nastroje na europejskich giełdach będą kształtowane przez dobrą sesję w Azji oraz nadzieje na wzrosty w USA.
Sytuacja techniczna na wykresach indeksów WIG20 i WIG, jakkolwiek za sprawą wtorkowych wzrostów lekko się poprawiła, to w ujęciu średnioterminowym pozostaje niezmienna. W dalszym ciągu oba wykresy znajdują się w 1,5-miesięcznym trendzie bocznym. I to wybicie z tej formacji, a nie mające miejsce w ostatnich dniach wybicie górą z formacji trójkąta, wskaże kierunek zmian w kolejnych tygodniach.
Z każdą zwyżką rosną szanse na wybicie górą indeksów WIG20 i WIG z konsolidacji. Rosną więc szanse na utworzenie formacji podwójnego dna. Jednak samo wybicie nie jest przesądzone. Dlatego do momentu aż ono nie nastąpi, szeroki trend boczny pozostaje scenariuszem bazowym dla obu indeksów.