Wreszcie oczekiwanie na powstrzymanie spadków głównych warszawskich indeksów zostało nagrodzone. Podczas poniedziałkowej sesji indeks naszych największych spółek wzrósł o 0,12 proc., co biorąc pod uwagę zachowanie innych giełd światowych należy uznać za duży sukces. Jednak sam fakt, że rynek nie spada jeszcze nie świadczy o jego sile. Jak pisałem bowiem już wczoraj, w dużej mierze zawdzięczamy to bliskości poziomu wsparcia, co nawet przeciwnikom analizy technicznej utrudnia decyzję o dalszej sprzedaży. Pytanie pozostaje jednak otwarte, czy same wskazania techniczne wystarczą aby odwrócić niekorzystną tendencję.
Biorąc pod uwagę fakt, że nie będą dzisiaj publikowane żadne ważne dane makroekonomiczne ani u nas, ani w USA, istnieje szansa, że na dzisiaj wystarczą. Nie znaczy to, że spodziewam się znaczących wzrostów, ale wydaje się, że poziom 1300 pkt. jest na razie bezpieczny. Dodatkowym czynnikiem, który może pomóc w stopniowej akumulacji akcji jest oczekiwanie na decyzję Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. Obecnie coraz większa rzesza ekonomistów wyraża opinię, że stopy zostaną obniżone, co znajduje także odzwierciedlenie w zachowaniu rynku instrumentów dłużnych. Ostatnie dynamiczne spadki rentowności bonów skarbowych świadczą o tym, że również wśród inwestorów coraz bardziej powszechne jest takie przekonanie.
Wydaje się zatem, że przy braku negatywnych impulsów z innych giełd, wciąż bacznie obserwowanych przez naszych inwestorów, wtorkowa sesja ma szansę zakończyć się kolejną zwyżką indeksów, choć jej skala może stanowić rozczarowanie dla oczekujących na silny impuls byków.