Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Szczegółów jednak nie będzie? Inwestorzy zdezorientowani

0
Podziel się:

Na rynkach liczy się tylko odpowiedź na jedno pytanie - czy na europejskim szczycie zapadną kluczowe decyzje i pojawią się konkretne liczby. Bez echa przechodzą natomiast, nawet dobre, dane z amerykańskiej gospodarki.

<a href="http://www.facebook.com/zawadzki.moneypl" rel="nofollow" target="_blank"><b>Paweł Zawadzki</b>, analityk Money.pl</a>
<br /><br />
Komentator wydarzeń gospodarczych i giełdowych. Zwolennik analizy technicznej, popartej podstawowymi badaniami sytuacji finansowej spółek i racjonalnego podejścia do finansów osobistych.
<a href="http://www.facebook.com/zawadzki.moneypl" rel="nofollow" target="_blank"><b>Paweł Zawadzki</b>, analityk Money.pl</a> <br /><br /> Komentator wydarzeń gospodarczych i giełdowych. Zwolennik analizy technicznej, popartej podstawowymi badaniami sytuacji finansowej spółek i racjonalnego podejścia do finansów osobistych.

Paweł Zawadzki, godzina 17:40

Na rynkach liczy się tylko odpowiedź na jedno pytanie - czy na europejskim szczycie zapadną kluczowe decyzje i pojawią się konkretne liczby. Bez echa przechodzą natomiast, nawet dobre, dane z amerykańskiej gospodarki.

Ostatecznie WIG20 zakończył sesję 0,4 proc. poniżej wczorajszego kursu zamknięcia. Nieco lepiej wypadły natomiast indeksy spółek średnich i małych. mWIG40 stracił 0,12 proc., a dokładnie takiej skali zwyżkę odnotował sWIG80.

Poza zaprezentowanymi jeszcze przed rozpoczęciem sesji na amerykańskich giełdach, całkiem przyzwoitymi danymi o zamówieniach na dobra trwałego użytku w USA, inwestorzy poznali również dane z rynku nieruchomości.

O 16-tej polskiego czasu okazało się, że sprzedaż nowych domów w Stanach Zjednoczonych we wrześniu wyniosła 313 tysięcy. Odczyt był zatem lepszy zarówno od danych sierpniowych (296 tysięcy, po symbolicznej rewizji w górę), jak i od prognoz analityków, którzy spodziewali się, że sprzedaż sięgnie liczby około 300 tys. domów.

Uwaga inwestorów skupiała się jednak wyłącznie na zaplanowanym, na dzisiejszy wieczór, europejskim szczycie. Właściciele akcji nie chcieli ich sprzedawać, ponieważ liczyli na to, że wieczorem zapadną konkrety. Posiadacze gotówki z zakupami woleli się wstrzymać, ponieważ dalsze odkładanie decyzji przez europejskich oficjeli może sprawić, że kupią je znacznie taniej.

Obrazu nie rozjaśniały napływające na rynki doniesienia. Najpierw napłynęła wiadomość, że Angela Merkel ma zgodę Bundestagu na zwiększenie Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej. Zastrzeżono jednak, że EFSF nie będzie mógł być finansowany przez Europejski Bank Centralny. W grę zatem wchodzi już jedynie opcja niemiecka.

Napłynęły także sygnały, że w dalszym ciągu nie ma porozumienia w sprawie restrukturyzacji greckiego zadłużenia. W lipcu ustalono, że banki posiadające greckie obligacje dobrowolnie zgadzają się zaakceptować 21 proc. strat. Obecnie są w stanie podnieść ten poziom do 40 proc., jednak europejscy politycy chcieliby, aby był to udział przynajmniej 50-, a nawet 60-procentowy.

Ryzyko braku porozumienia, zwiększone nieoficjalnymi sygnałami, że kwota do jakiej zostanie rozszerzony europejski fundusz ratunkowyzostanie podana, ale dopiero do końca listopada, jednak przeważyło i WIG20 notowania zakończył pod kreską.

GPW: Bez reakcji na pierwsze sygnały. Oczekiwanie trwa

Paweł Zawadzki, godzina 14:45

Inwestorzy są tak skoncentrowani na sprawach związanych z unijnym szczytem, że praktycznie nie reagują na żadne inne bodźce. Przed momentem nie zwrócili uwagi na dane dotyczące zamówień na dobra trwałego użytku w USA.

Indeks największych spółek utknął w okolicach 1350 punktów. W zasadzie od dwóch godzin znajduje się na poziomie zapewniającym mu skromny, bo zaledwie 0,2-0,3-proc. wzrost. Nieco słabiej niż WIG20 radzą sobie wskaźniki spółek średnich i małych. Zarówno mWIG40, jak i sWIG80 symbolicznie tracą.

Inwestorów do bardziej zdecydowanych ruchów nie zachęciły pierwsze istotne wiadomości z amerykańskiej gospodarki. O 14:30 zaprezentowano bowiem dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku.

We wrześniu skurzyły się one o 0,8 proc., czyli mocniej niż w poprzednim miesiącu (-0,1 proc.) oraz nieco więcej niż oczekiwali analitycy (-0,7 proc.). Zaskakująco dobre okazały się natomiast dane po wyłączeniu środków transportu. Te we wrześniu wzrosły o 1,7 proc., podczas gdy rynek spodziewał wyniku na poziomie +0,5 procent.

Dwa kwadranse po otwarciu notowań na Wall Street inwestorzy poznają także dane o sprzedaży nowych domów. Trudno jednak spodziewać się, że dramatycznie odmienią one atmosferę panującą na giełdach. Uwaga inwestorów dziś skupia się wyłącznie na europejskim szczycie, a jego ustalenia zostaną zaprezentowane już po zamknięciu notowań w Europie.

GPW: Nie ma wielu chętnych do handlu akcjami

Arkadiusz Droździel, godzina 12:50

Na rynkach akcji panuje duża niepewność co do efektów unijnego szczytu. Z jednej strony inwestorzy powstrzymują się ze sprzedażą akcji., bo liczą, że jednak przywódcy unijni dojdą w końcu do porozumienia, jak rozwiązać problemy zadłużeniowe w eurolandzie. Nie kwapią się też jednak do zakupów, obawiając się, że i tym razem może się to nie udać.

Te dylematy mają swoje odzwierciedlenie w notowaniach indeksów. W Warszawie WIG20 od początku sesji przebywa w okolicach wczorajszego zamknięcia. Podobnie zachowują się pozostałe główne indeksy. Powściągliwość inwestorów pokazują także niskie obroty, które w skali całego rynku dobijają do 280 mln złotych.

Lokomotywami wzrostów warszawskich blue chipów są papiery Kernela i KGHM. W przypadku miedziowego giganta jest to zapewne zasługa rekomendacji analityków KBC Securities. Zalecają oni kupno tych papierów, ustalając cenę docelową na poziomie 186 zł, czyli o niemal 25 procent wyżej niż wynosi obecny kurs.

GPW: Inwestorzy spokojnie podchodzą do decyzji polityków

Arkadiusz Droździel, godz. 9:50

Niepewność co do efektów unijnego szczytu w sprawie rozwiązań problemów zadłużeniowych w eurolandzie powstrzymuje inwestorów przed zdecydowanymi decyzjami.

Indeksy giełd w Warszawie oscylują w okolicach wczorajszego zamknięcia. Również w Europie inwestorzy tak nie kwapią się do sprzedawania, jak również i kupowania akcji.

Obecną sytuację na rynkach akcji należy tłumaczyć niepewnością inwestorów co do efektów szczytu przywódców unijnych, na którym mieli oni podjąć decyzję w sprawie rozwiązań problemów zadłużeniowych w Strefie Euro.

Wśród spółek z WIG20 najlepiej radzą sobie po raz kolejny papiery TPSA. Narodowy telekom pochwalił się zyskami za trzeci kwartał wyższymi o 50 proc. od najwyższych prognoz analityków. Spółka w okresie od lipca do września zarobiła na czysto 360 mln zł, a spodziewano się maksymalnie 240 mln złotych.

GPW: Politycy fundują inwestorom dużą niepewność

Arkadiusz Droździel

Inwestorów giełdowych czeka bardzo nerwowa sesja. Wszystko na to wskazuje, że podczas szczytu unijnych przywódców po raz kolejny nie uda się wypracować porozumienia, jak rozwiązać problemy zadłużeniowe eurolandu. Dodatkowo niepokój potęgują wieści z amerykańskiej gospodarki.

Już w trakcie wtorkowej sesji było wiadomo, że kontynuacja pokaźnych wzrostów z piątku i poniedziałku, gdy WIG20 w sumie zyskał ponad sześć procent, będzie niemożliwa do zrealizowania w najbliższych dniach.

To spowodowało, że indeks największych spółek, który w połowie sesji zbliżył na kilka punktów do poziomu 2400 punktów, ostatecznie zakończył dzień na niemal procentowym minusie. Co i tak jest dobrym wynikiem zważywszy, że na kilkadziesiąt minut przed koniec tracił ponad dwa procent.

Zaufanie inwestorów do polityków po raz kolejny zostało mocno nadwyrężone. Już w weekend miały zapaść bowiem ostateczne decyzje, na jaką pomoc mogą liczyć Grecy, z jakimi stratami będą musiały się pogodzić banki w związku z restrukturyzacją greckiego zadłużenia oraz na jaką pomoc będą mogły w związku z tym liczyć. href="http://www.money.pl/sekcja/kryzys-strefy-euro/">

Unijni rozgrywający nie zdołali dojść jednak do porozumienia w tych sprawach, ale zapewnili, że konsensus zostanie ogłoszony w środę. W obliczu jednak odwołania spotkania ministrów finansów jest to bardzo mało prawdopodobne. Na razie nie dogadali się przywódcy unijnych krajów, którzy mieli dać zielone światło dla finansistów do opracowania szczegółów planu ratunkowego.

A z racji tego, że przywódcy 27 krajów UE mają spotkać się dopiero po zakończeniu środowej sesji możemy być świadkami dużej nerwowości na giełdach. Spotęguje ją zapewne mało optymistyczne wieści zza Oceanu, gdzie tamtejsze indeksy zakończyły wtorkową sesję na pokaźnych minusach.

Amerykańskich inwestorów również zaniepokoił ciągły brak porozumienia w sprawie rozwiązania problemu Grecji, ale przede wszystkich kiepskie wieści z rodzimej gospodarki. Nastroje wśród tamtejszych inwestorów są najgorsze od początku 2009 roku. Indeks zaufania konsumentów spadł poniżej 40 punktów, a spodziewano się, że wyniesie on ponad 46 punktów.

Amerykanie coraz gorzej postrzegają swoją przyszłość, ponieważ rosną wśród nich obawy o utratę pracy w następstwie zapowiadanej kolejnej fali recesji. To zaś nie sprzyja planowaniu zakupów.

Sytuację może w końcówce sesji nieco uspokoić - jeżeli wyniki będą lepsze od oczekiwań, lub wprowadzić jeszcze większą nerwowość, gdy okażą się one gorsze od prognoz, wyniki sprzedaży nowych domów za Oceanem. Analitycy spodziewają się, że we wrześniu udało się znaleźć chętnych na 302 tys. nowych lokali, czyli o 7 tys. więcej niż w sierpniu. Poprawa sytuacji w amerykańskim sektorze nieruchomościowym jest kluczowa dla tamtejszego rynku pracy. To właśnie w tej branży odnotowano największy ubytek miejsc pracy w następstwie kryzysu lat 2008-2008, gdy stopa bezrobocia wzrosła z mniej niż 6 do nawet 10 procent.

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)