Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Szef FED pomógł rynkom w Polsce

0
Podziel się:

Czwartek przyniósł na rynku walutowym dalsze umocnienie złotego. Była to całkiem autonomiczna siła naszej waluty, niezależna od tego, co działo się na rynku EUR/USD, a od południa, kiedy kurs EUR/USD już rósł, nasza waluta dostała dodatkowy impuls ją wzmacniający.

Dzień zakończył się kolejnym, bardzo dużym umocnieniem złotego. Rosła też cena obligacji. Wzmacniały się też waluty rynków rozwijających się. Widać było, że kapitał doszedł do wniosku, że ze strony Fed nie ma się czego obawiać i może wrócić na emerging markets. Widać ile może zdziałać jeden człowiek swoimi wypowiedziami… Oczywiście pod warunkiem, że jest szefemFED. Tyle tylko, że i szef FED może się pomylić i o tym trzeba zawsze pamiętać. W piątek bardzo często na rynku walutowym dochodzi do realizacji zysków, a po dwóch dniach tak dużego wzmocnienia korekta wydaje się być rzeczą oczywistą. Będę się dziwił, jeśli będzie inaczej.

Rynek akcji nie miał w czwartek wyboru. Indeksy mocno wzrosły już na otwarciu i zapanował wielogodzinny marazm, po którym, na godzinę przed końcem sesji nastąpiło przedłużenie zwyżki. Najlepiej zachowywał się sektor bankowy (szczególnie Pekao i PKO BP, które wyraźnie chcą kontynuować hossę) i KGHM (mimo spadku ceny surowca). Fundusze po prostu wykorzystały bezwzględnie sytuację po to, żeby jak najmocniej podnieść WIG20. Co prawda mógł ucieszyć znaczny wzrost obrotów, ale nie były one jeszcze tak duże jak w czasie hossy. W sumie wyglądało to na demonstrację, a nie kontynuację hossy.

W piątek, po takim wzroście, bez względu na to, co działoby się na innych rynkach, normalna byłaby mała realizacja zysków. Mamy jednak dodatkowy problem, a jest nim duży spadek ceny miedzi (rano nadal taniała). Przez pewien czas można udawać, że nic się nie dzieje, ale w końcu rynek musi zareagować. Ropa tez staniała, ale to groźne nie jest, bo nadal cena jest bliska szczytu. Rynki w USA też nie zachowały się tak, żeby zmusić do kupna akcji na WGPW. W tej sytuacji prawie pewne jest rozpoczęcie sesji spadkiem, ale nie widzę powodu, żeby się tym przejmować. Na razie obraz rynku jest byczy, a zapowiedź zwyżki indeksów w USA powinna podtrzymywać rynek w niezłej formie.

dziś w money
giełda
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)