Sesje w USA zakończyły się delikatnymi wzrostami. Wolumen obrotu akcjami był znacznie wyższy, co może (choć niekoniecznie) szykować jakiś przełom na rynku. Inwestorzy zmęczeni przeceną z ubiegłego tygodniu mogą się jednak zabrać do roboty i indeksy w USA zaczną odrabiać spadki. Jutro posiedzenie amerykańskiego FED i gra pod wyniki (oczekuje się, że stopy nie zostaną zmienione) spowoduje odbicie. Wszystko jest w dalszym ciągu możliwe (nawet dalsze spadki), gdyż trwa ciągle okres podawania prognoz (ostrzeżeń) z amerykańskich korporacji.
Kontrakty na indeksy amerykańskie nie wyznaczają na razie kierunku na dzisiejszą sesję (są na lekkich minusach). Giełda niemiecka zaczyna notowania od lekkiego spadku – powyborczy pat nie wpływa korzystnie na nastroje tamtejszych inwestorów. Dopiero o 16.00 zostaną opublikowane wskaźniki wyprzedzające koniunkturę (LEI), co może zaważyć na zakończeniu sesji w Stanach.