W poniedziałek uwagę na Włochy zwróciła agencja S/P, która obniżyła perspektywę ratingu Włoch. Agencja Fitch, obniżając o trzy stopnie rating Grecji zapowiedziała, że wydłużenie terminu wykupu obligacji potraktuje jak restrukturyzację, a o Hiszpanii mówiło się głównie w kontekście przeprowadzonych w weekend lokalnych wyborów, w których partia socjalistyczna straciła władzę. Na rynku długu inwestorzy wyprzedawali obligacje skarbowe wszystkich państw z grupy PIIGS. Rentowność dziesięcioletnich papierów Portugalii wyniosła 9,7 proc., Irlandii 10,8 proc., Włoch 4,8 proc., Grecji 17 proc. (nowy rekord), a Hiszpanii 5,5 proc.
Jedynymi danymi makroekonomicznymi, które miały szansę chociaż na chwilę przyciągnąć uwagę inwestorów były wskaźniki PMI dla sektorów usług i produkcji w strefie euro. W obu przypadkach wyniki okazały się rozczarowujące, czego przyczyną były głównie pogarszające się nastroje w Niemczech, gdzie wskaźnik PMI spadł o blisko 4 pkt. w sektorze usług (do 58,2 pkt. z 62 pkt.) i o 2 pkt. w sektorze usług (do 54,9 pkt.). Nie rokuje to najlepiej przed jutrzejszym odczytem indeksu nastrojów inwestycyjnych instytutu IFO, zamówieniami w przemyśle strefy euro oraz dynamiką PKB Niemiec w I kw. 2011 r.
Na rynkach akcji po południu trudno było znaleźć indeks spadający o mniej niż 1 proc. Najgorzej radziły sobie główne rynki wschodzące, na których duży udział w indeksach mają spółki surowcowe - w Chinach i Rosji indeksy spadły w poniedziałek o ponad 3 proc. Najlepiej takie zachowanie inwestorów tłumaczy zdecydowane umocnienie dolara, które błyskawicznie przełożyło się na wyprzedaż miedzi (-3,3 proc.) , ropy naftowej (-2,7 proc.) oraz większości surowców. Euro osłabiło się w stosunku do dolara do poziomu obserwowanego ostatni raz w połowie marca (kurs pary euro dolar spadł poniżej 1,40 USD), a względem franka ustalony został rekord wszech czasów (poniżej 1,23 CHF). Ucieczka inwestorów od ryzyka była również widoczna w zachowaniu notowań złotego. Nasza waluta osłabiła się w stosunku do dolara o 1,8 proc. (2,82 PLN), a w stosunku do franka o 1,2 proc. do 3,18 PLN. WIG20 rozpoczął sesję z luką bessy i przez cały dzień przy niewielkich obrotach poruszał się w wąskim, kilkunastopunktowym zakresie tuż poniżej
poziomu 2800 pkt.