Cały miniony tydzień europejskie indeksy, włącznie z WIG20 spędziły w konsolidacji i z tego powodu ich tygodniowa zmiana w nielicznych przypadkach przekroczyła 1 procent. Piątkowa sesja pokazała jednak, że inwestorzy mogą nie mieć siły by kontynuować odbicie trwające od środy.
W ciągu ostatnich dni tematem numer 1 były publikacje inflacji w krajach UE, przede wszystkim tych, należących również do strefy euro. Chociaż odczyty te w ogromnej mierze nie zaskoczyły ani pozytywnie ani negatywnie, to pokazały, że problem deflacji na kontynencie powrócił, a zmaga się z nim około 2/3 krajów Unii. Drugi z kolei spadek cen w całej strefie euro z pewnością da do myślenia nie tylko inwestorom, ale i członkom Europejskiego Banku Centralnego, którzy w najbliższym tygodniu podejmą decyzję co do dalszych kierunków polityki monetarnej.
Od dawna mówi się, że EBC może rozszerzyć lub wydłużyć program skupu aktywów (to drugie rozwiązanie z pewnością nie rozwiąże obecnych problemów), jednak jego przedstawiciele jak na razie wzbraniają się przed takim rozwiązaniem, a swoje decyzje uzależniają od oceny wpływu QE na koniunkturę.
Konsekwencją rozszerzenia programu Quantitative Easing byłoby zwiększenie płynności instytucji na rynku finansowym, dalsze, fizyczne osłabienie euro oraz dodatkowe paliwo do wzrostów na europejskich parkietach. Taka decyzja jest bardzo prawdopodobna, jednak termin jej podjęcia wciąż jest trudny do przewidzenia. Najprawdopodobniej nie stanie się to na najbliższym posiedzeniu, jednak niewykluczone, że EBC rozszerzy QE jeszcze w tym roku.
Problem deflacji występuje również w Polsce, i dowiodły tego czwartkowe oraz piątkowe dane. Ogólny wskaźnik CPI spadł z -0,6 proc. do -0,8 proc., z kolei inflacja bazowa zwolniła z 0,4 proc do 0,2 proc we wrześniu w ujęciu rocznym. Trudno na tej podstawie stwierdzić, czy wpłynie to na przyszłe decyzje RPP, jednak jeżeli sytuacja będzie się dalej pogarszać, to pomimo historycznie niskich stóp procentowych, Rada powinna zdecydować się na jakieś działanie.
WIG20 zgodnie z oczekiwaniami odreagowywał ostatnie wzrosty i co pozytywne, korekta przybrała formę konsolidacji, a nie spadków. Piątkowa sesja wskazała jednak, że inwestorzy mogą mieć problem z przebiciem poziomu ostatniego lokalnego szczytu, choć spadek tego dnia wpisał się w ogólny, słabszy nastrój panujący w innych europejskich krajach. W tym kontekście ważna więc będzie pierwsza sesja w nowym tygodniu, która pokaże, czy realizujemy formację podwójnego szczytu, czy jednak kończymy korektę i idziemy dalej w górę.
W najbliższym tygodniu otrzymamy więcej informacji na temat koniunktury w kraju, gdyż oprócz danych o inflacji w przemyśle (która ma spaść w okolice -3 proc. r/r), poznamy odczyty o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej, oraz stopy bezrobocia, która być może, po raz pierwszy od czasu kryzysu, osiągnie jednocyfrową wartość.