Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Maciej Rynkiewicz
|

Unia Europejska się kłóci, a GPW...

0
Podziel się:

Dopiero zamknięcie notowań przesądziło o nastrojach na warszawskiej giełdzie. Sprawdź w komentarzu Money.pl, co miało wpływ na notowania.

 Maciej Rynkiewicz , analityk Money.pl
  
Analityk rynków finansowych i procesów zachodzących w gospodarce. Stawia na chłodną analizę fundamentalną, jednak nie ignoruje emocji tłumu. Gorący zwolennik komentowania zdarzeń ekonomicznych za pomocą liczb.
Maciej Rynkiewicz , analityk Money.pl Analityk rynków finansowych i procesów zachodzących w gospodarce. Stawia na chłodną analizę fundamentalną, jednak nie ignoruje emocji tłumu. Gorący zwolennik komentowania zdarzeń ekonomicznych za pomocą liczb.

Porcja negatywnych danych ze strefy euro ostudziła nieco zapały kupujących na warszawskiej giełdzie. Inwestorzy trzy razy podchodzili do próby przebicia poziomu otwarcia i ostatecznie skończyli dzień na symbolicznym (0,44 procenta) plusie.

Trzeba ten wynik uznać za pozytywny, zwłaszcza w kontekście dzisiejszych wydarzeń w Brukseli. Gracze oczekiwali, że szefowie państw dogadają się w kwestii pakietu pomocowego dla Grecji, jednak ostatecznie Angela Merkel ogłosiła, że potrzeba jeszcze czasu. Rządzący UE rozmawiali raczej o pakcie fiskalnym, który nie jest punktem zapalnym dla inwestorów na GPW.

Niewiele zamieszania wprowadziła też prognoza spadku PKB dla Francji. Rząd zredukował ją do poziomu 0,5 procenta, z wcześniejszego 1 procenta. Oficjalną przyczyną tej decyzji jest spowolnienie gospodarcze w całej Unii Europejskiej, nie zaś tylko we Francji. Paryski indeks największych spółek zareagował więc podobnie jak cała Europa, CAC40 stracił ponad półtora procenta. To podobnie jak w przypadku londyńskiego FTSE i berlińskiego DAX.

O ile sesje na Starym Kontynencie można dziś uznać na korzyść sprzedających, to parkiet przy Książęcej na tym tle wypada całkiem dobrze. Najważniejsze indeksy, jeśli spadły, to jedynie o symboliczne wartości.

Największe zyski dla inwestorów wypracowała dzisiaj spółka TVN, kończąc notowania na 2,52-procentowym plusie. Niewiele mnie zyskali akcjonariusze Tauron PE. Powodów do zadowolenia nie mieli za to posiadacze PZU. Ubezpieczeniowy gigant zakończył dzień na 1,48 procentowym minusie.

Skąd wynikają dobre nastroje wśród krajowych inwestorów? Za najbardziej prawdopodobną przyczynę można uznać chęć dogonienia amerykańskiej i europejskiej stawki. Jeśli bowiem porównać dwumiesięczne stopy zwrotu w inwestycje w największe spółki, indeks WIG20 wypada wśród nich zdecydowanie blado.

Dzisiejszy dobry wynik warszawskiego parkietu mógł też w pewnym stopniu wynikać z pozytywnych danych o polskim PKB. Do zestawu całkiem niezłych statystyk z Ministerstwa Finansów dzisiaj dołączyły prognozy szwajcarskiego Credit Suisse. Instytucja prognozuje, że Polska będzie się rozwijać w tempie 2,8 procenta. Bank podał tę wiadomość w reakcji na piątkowe dane o wzroście PKB za 2011 rok.

GPW: Portugalia ciąży na rynkach

Artur Nawrocki, godz. 15:40

Najbardziej medialnym czynnikiem ryzyka na dzisiejszej sesji jest przebicie granicy 15 procent przez rentowność 10-letnich obligacji portugalskich. Reuters podaje, że skoczyła ona nawet do 16,754 procenta wyznaczając jednocześnie nowe rekordy. Zagrożenie fiaska dzisiejszego szczytu UE sprawia, że inwestorzy dzisiaj pozbywają się ryzykownych aktywów.

Indeks WIG20 traci już 0,54 procenta i oddala się od granicy 2300 punktów. Minimalnie lepiej sprawują się indeksy małych i średnich przedsiębiorstw, które spadają około 0,4 procenta.

Niezbyt dobrze otworzyła się sesja na Wall Street, w której panują podobne nastroje, co w Europie. Na Starym Kontynencie główne parkiety tracą ponad 1 procent. CAC40 spada 1,47 proc., DAX zniżkuje 1,24 proc., z kolei brytyjski FTSE jest 1,34 proc. poniżej piątkowego zamknięcia.

Przyglądając się spółkom z WIG20 sytuacja nie wygląda tak tragicznie. Mamy połowę blue chipów na plusie. Najlepiej radzą sobie Tauron PE oraz JSW, których akcje zyskują ponad 1 procent. Z drugiej strony mamy jednak Lotos spadający 2,26 procenta.

WIG20 przebił ważny poziom. I czeka

Maciej Rynkiewicz, godz. 12.40

Wydarzenia z rynku długu strefy euro, które nie dotyczą Grecji, nie są w stanie na dłużej wstrząsnąć warszawskim parkietem. Inwestorzy wyraźnie czekają na rozwiązania w sprawie najbardziej zadłużonego kraju.

Najważniejszą informacją dnia była włoska aukcja obligacji. Bank centralny sprzedał papiery dłużne za łączną sumę 7,475 miliarda euro, jednak ich rentowność nie zachwyciła. Co prawda kupon dla posiadaczy pięciolatek nieznacznie spadł, to jednak rentowność 10-letnich papierów wzrosła do 5,74 procenta (poprzednie 4,73 procenta).

Te dane nie miały jednak większego wpływu na przebieg notowań na GPW. Indeks 20 największych spółek znajduje się w pobliżu dzisiejszego otwarcia, podobnie radzą sobie mniejsze firmy.

Notowania WIG20 w dół ciągnie spółka Lotos, która od rana traci około dwóch procent. Więcej powodów do zadowolenia mają za to posiadacze PGNiG, którzy zarobili dzisiaj około 1,3 procenta.

Trudno się spodziewać, aby jeszcze w trakcie tej sesji inwestorzy mieli szansę zareagować na decyzje ze szczytu przywódców Unii Europejskiej. Jakiekolwiek decyzje zapadną dopiero w późnych godzinach popołudniowych.

GPW: W oczekiwaniu na wieści z Brukseli

Arkadiusz Droździel, 9:40

Inwestorzy na rynkach akcji w Europie powstrzymują się z jednoznacznymi decyzjami. Oczekują na wyniki unijnego szczytu, na którym maja zostać przyjęte ważne rozwiązania dotyczące paktu fiskalnego.

Z punktu widzenia Polski najważniejszą decyzją będzie możliwość uczestniczenia naszego kraju w spotkaniach państw strefy euro. Zdecydowanie się temu sprzeciwiają jednak Francuzi.

Od początku handlu na giełdach w Europie lekką przewagę mają sprzedający akcje. Podobnie w Warszawie, gdzie indeksy ponoszą symboliczne straty.

Zgodnie z oczekiwaniami praktycznie bez echa przeszła piątkowa wieczorna obniżka ratingów dla pięciu państw strefy euro - w tym Hiszpanii i Włoch - przez agencję ratingową Fitch.

Wśród spółek z WIG20 największe straty ponoszą akcjonariusze Lotosu. Na drugim biegunie znajdują się papiery Banku Handlowego.

Inwestorzy z GPW czekają na kluczowe decyzje

Maciej Rynkiewicz

Szczyt przywódców Unii Europejskiej wskaże kierunek, jaki w tym tygodniu obiorą rynki akcji na Starym Kontynencie. Jeśli politycy nie dogadają się w sprawie długu Grecji, wizja hossy na GPW się oddali.

Scenariusz nadchodzących wydarzeń wygląda jednak nieco bardziej optymistycznie. Minister finansów Grecji Evangelos Venizelos zapowiedział, że kraj jest o krok od porozumienia z prywatnymi pożyczkodawcami. Jeśli wierzyć słowom Greka, wierzyciele są skłonni zaakceptować odsetki nowych, 30-letnich obligacji na poziomie 3,6 procenta. Gdyby tak się stało, giełdy na Starym Kontynencie zareagowałyby prawdopodobnie stosunkowo dużymi wzrostami.

Ten problem wydaje się być jednak punktem zapalnym poniedziałkowego szczytu. Prywatni pożyczkodawcy będą próbowali negocjować wyższe oprocentowanie, na co z pewnością nie będzie zgody ze strony państw strefy euro. Już po ostatnim spotkaniu ministrów finansów, Jean-Claude Juncker zapowiedział, że odsetki nowych papierów powinny oscylować znacznie poniżej 3,5 procenta. Zdaniem Lukasa Papademosa, strony są jednak w stanie dojść do porozumienia, na które czekają europejskie parkiety.

Bez tych działań ciężko będzie liczyć na ożywienie na GPW, zwłaszcza ze względu na ostatni, wzrostowy tydzień.

Swoistym obciążeniem i zachętą do realizacji pokaźnych zysków (od początku roku indeks małych spółek zyskał niemal 10 proc.,a WIG, WIG20 i mWIG40 po około 7 proc.) już w poniedziałek będzie piątkowe obcięcie ratingów dla Hiszpanii, Włoch, Belgii, Cypru i Słowenii przez agencję Fitch. O ile wcześniejsze cięcia ratingów przez S&P dla dziewięciu krajów ze strefy euro (w tym Francji) nie przyniosło lawiny wyprzedaży, to jednak trudno oczekiwać, że gracze zupełnie zignorują tę informację, zwłaszcza na poniedziałkowym otwarciu.

Zachowanie inwestorów na początku tygodnia będzie o tyle ważne, że kupujący coraz mocniej liczą na przebicie na WIG20 oporu na pułapie 2400-2450. Równocześnie jednak nie należy zbytnio przeceniać tego poziomu. Kurs WIG20 zbliżał się do niego dwukrotnie - po tąpnięciu w sierpniu oraz przy chwilowym odbiciu na początku listopada- i Przy każdej próbie przebicia, liczba transakcji nie wyróżniała się specjalnie od średniej miesięcznej. To oznacza, że gracze nie nadają temu poziomowi zbyt istotnej rangi.
Pewne jest natomiast, że dojście do 2450 punktów będzie znacznie trudniejsze, niż przebicie wcześniejszego oporu na 2300 punktach. Inwestorom skłonnym do wzrostów przydadzą się więc dobre dane makro, których w przyszłym tygodniu nie zabraknie. Oprócz europejskiego szczytu, na odnotowanie zasługują publikacje z państw Europy bez wspólnej waluty. W środę pojawią się bowiem wskazania indeksów PMI z przemysłu dla Wielkiej Brytanii oraz Szwajcarii. W obu tych krajach ekonomiści prognozują nieznaczne wzrosty - 51,4 dla Szwajcarów oraz 49,9 na Wyspach.

Małego wstrząsu na koniec tygodnia można oczekiwać za sprawą Stanów Zjednoczonych. Bureau of Labor Statistics, jak w każdy pierwszy piątek miesiąca, opublikuje raport dotyczący rynku pracy. Gracze czekają zwłaszcza na poziom stopy bezrobocia, która zdaniem analityków ma pozostać na niezmienionym (8,5 procenta) poziomie. Taki wynik z pewnością pozytywnie wpłynąłby na rynki, zwłaszcza ze względu na spadające tempo zatrudnienia w sektorze prywatnym. Dwa dni wcześniej pojawi się też raport ADP, mówiący o szacunkowej zmianie zatrudnienia w USA w minionym miesiącu.

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)