Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Paweł Satalecki
|

USA: Plotki, ploteczki a rynek swoje

0
Podziel się:

Na amerykańskich giełdach nadal panuje raj dla daytraderów. Po słabym rozpoczęciu notowań indeksy w połowie sesji zdołały wyjść na plusy. Rynek zalewa sporo nowych informacji, przez co coraz trudniej jest zakwalifikować je odpowiednio.

USA: Plotki, ploteczki a rynek swoje

Na amerykańskich giełdach nadal panuje raj dla daytraderów. Po słabym rozpoczęciu notowań indeksy w połowie sesji zdołały wyjść na plusy. Rynek zalewa sporo nowych informacji, przez co coraz trudniej jest zakwalifikować je odpowiednio.

Jeszcze zanim otworzyły się giełdy w USA, niemiecki bank Landesbank Sachsen Girozentrale podał(właściwie to osoba z dobrze poinformowanych "kręgów"), że jest zaangażowany w instrumenty finansowe oparte na ryzykownych kredytach hipotecznych na kwotę 4 mld dol. To spowodowało spadki na europejskich parkietach.

Co warte jednak podkreślenia indeksom udało się w większości zakończyć dzień na niewielkich plusach. Można przypuszczać, że strona podażowa jest już chyba zmęczona i nastawiona raczej na wzrosty. Myślę, że reakcja rynków na informacje niemieckiego banku jeszcze w poprzednim tygodniu byłaby bardziej gwałtowna.

Natomiast za oceanem pojawiły się plotki, jakoby sam Warren Buffet chciał zainwestować w upadły fundusz Countrywide Financial. Jak się później jednak okazało, informacje okazały się tylko spekulacjami. Choć coś jest na rzeczy: fundusz Buffeta na początku miesiąca kupił walory Bank of America - jednym z sześciu największych kredytodawców w USA. Berkshire jest również długoterminowym inwestorem w Wells Fargo, drugiej co do wielkości instytucji kredytowej w Stanach. W zeszłym tygodniu Buffet w jednym z wywiadów stwierdził również, że obecne problemy na rynku kredytów i nieruchomości mogą stwarzać okazje inwestycyjne.

Wróćmy jednak to teraźniejszości. Fed nadal interweniuje w imię płynności, tym razem zmniejszył opłaty pobierane od nabywców obligacji z 1 proc. do 0,5 proc. Jak można przeczytać w komunikacje, ruch jest "tymczasowy".

Bardzo ciekawy raport podała dziś firma RealtyTrac Inc. według której liczba nieruchomości zajętych lub sprzedanych z powodu niewypłacalności kredytobiorcy w ubiegłym miesiącu podwoiła się w stosunku do roku poprzedniego. Obszar raportu to prawie połowa USA, obejmuje Kalifornię, Ohio, Michigan, Florydę oraz Georgie.

Rynek niewiele sobie jednak robi z powyższych informacji i twardo obstawia przy niewielkich plusach. Jutro nie obejrzymy żadnych istotnych danych makro w USA. Dopiero czwartek i piątek mogą przynieść większe wahania. Wydaje się jednak, że konsolidacja o której wspominałem w poprzednich komentarzach nareszcie została osiągnięta. Chwila oddechu przyda się przecież każdemu.

Sytuacja nie przypomina tej z przełomu 27 lipca - 8 sierpnia, gdzie kilka sesji wzrostowych było tylko przerwą w spadkach. Tamte odbicie było o wiele bardziej dynamiczne. Obecnie wygląda to raczej na ciągłe wyczekiwanie na...nie wiadomo na co. "Nie wiadomo co" może spaść na inwestorów w każdej chwili, jednak czas powinien działać na korzyść byków. Tego zdania są również przedstawiciele FED, którzy uważają, że trochę musi minąć zanim uwidoczni się realny wpływ obniżenia stóp dyskontowych.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)