Mimo rozczarowujących danych makroekonomicznych, indeksy na amerykańskim parkiecie szły lekko w górę, umożliwiając pozostałym parkietom udanie zakończyć ostatnią sesję kwartału. Skorzystały z tego głownie Paryż oraz nasze indeksy największych spółek. W segmencie małych i średnich firm nie widać było prób poprawiania wyników.
Początek wtorkowego handlu na warszawskiej giełdzie stał pod znakiem zróżnicowanego podejścia inwestorów do poszczególnych segmentów rynku. Indeksy największych spółek zyskiwały na otwarciu po 0,3 proc., zaś wskaźniki małych i średnich firm szły w dół o 0,1-0,2 proc. I taki stan zróżnicowania utrzymywał się przez większą część dnia.
WIG20, korzystając z nie najgorszych nastrojów na głównych giełdach europejskich, a przede wszystkim z zwyżki kontraktów na amerykańskie indeksy, szybko zwiększył skalę wzrostu do 0,7 proc., przedostając się ponownie powyżej 2500 punktów. Przez następne godziny starał się trzymać w okolicach tego poziomu, ale z jego zdecydowanym pokonaniem nie było już tak łatwo. WIG50 wczesnym popołudniem tracił 0,6 pro c. i nie wykazywał chęci do niwelowania straty. Wskaźnik najmniejszych spółek do południa bronił się przed większym spadkiem, ale w końcu poszedł w dół o 0,3 proc.
W gronie blue chips wyróżniały się akcje Aliora, które po neutralnym początku, z czasem zwyżkowały o ponad 3 proc. Bardzo dobrze radził sobie energetyczny duet. Papiery Tauronu zwyżkowały po południu o ponad 2 proc., a walory PGE drożały o ponad 1,5 proc. Mocno trzymały się także akcje Orange rosnąc o prawie 1,5 proc. i kontynuując próbę powrotu do tendencji wzrostowej po trzech dniach korekty.
O ponad 1 proc. w górę szły papiery KGHM, ale podaż nie pozwalała na zwiększenie skali zwyżki, która jedynie przez kilkadziesiąt minut sięgała ponad 2,5 proc. Lekko pod kreską znajdowały się akcje obu rafinerii oraz BZ WBK i mBanku. Wśród trzydziestki dużych firm sięgającym 2,5 proc. wzrostem wyróżniały się papiery Cyfrowego Polsatu, starając się zakończyć kilkudniową korektę. O prawie 2 proc. taniały akcje CCC.
Zwyżkującym średniakom przewodziły rosnące o ponad 5 proc. akcje Eko Exportu, odreagowujące poniedziałkową 8 proc. przecenę. O ponad 2,5 proc. w górę szły papiery Budimeksu, w reakcji na informację o podpisaniu umowy na budowę odcinka autostrady A1. Sięgającym 4 proc. spadkiem martwili się posiadacze akcji Amrestu, które jednak w ciągu poprzednich tygodniu sporo podrożały. Spadkową tendencję kontynuowały zniżkujące o ponad 2,5 proc. walory Emperii.
Wśród parkietów europejskich nieźle od rana radził sobie paryski CAC40, który z czasem zwiększył zwyżkę do ponad 1 proc. Początkowo trochę kłopotów miał DAX, ale i on w końcu ruszył w górę, zyskując po południu 0,5 proc. Na pozostałych giełdach zmiany nie przekraczały na ogół kilku dziesiątych procent, przy zdecydowanej liczebnej przewadze zwyżek. Handel na Wall Street rozpoczął się od niewielkich, sięgających 0,1-0,2 proc. spadków. Biorąc pod uwagę serię rozczarowujących danych makroekonomicznych, można powiedzieć, że byki trzymały się całkiem nieźle, szybko niwelując straty. Indeks cen domów w największych miastach zwiększył swoją wartość jedynie o 6,7 proc., a nie jak się spodziewano o 7,5 proc., wskaźnik Chicago PMI spadł z 64,3 do 60,5 punktu, a indeks zaufania konsumentów zniżkował z 93,4 do 86 punktów.
WIG20 i WIG30 zakończyły dzień zwyżką o 0,6 proc., WIG wzrósł o 0,4 proc., WIG50 stracił 0,16 proc., a WIG250 spadł o 0,12 proc. Obroty wyniosły nieco ponad miliard złotych.