Amerykanie skrzętnie wykorzystali kolejny dzień spadków ropy naftowej. Indeksy zyskały nieco na wartości, Dow Jones 0,35 procent.
Niby nic nadzwyczajnego się nie stało, jednak po podaniu wyników przez Freddie Mac, jej notowania spadły wczoraj o prawie 20 procent. Spółka - bliźniak, Fannie Mae, straciła niecałe 15 procent. Wynik osiągnięty przez indeksy jest imponujący, jeśli przypomnimy sobie ostatnie tygodnie w kontekście tych dwóch spółek.
W każdym razie Giełda w Warszawie pozostała bez jakiś specjalnych impulsów ze strony USA. Najważniejszym chyba dziś pytaniem jest to, czy indeksy (WIG20 oraz WIG)
przełamią górną bądź dolną granicę obecnych poziomów. Obydwie wyznaczone są poprzez korpusy świec.
Mamy bowiem kilkusesyjną konsolidację i równie dobrze możemy zakończyć lipcowe odbicie jak i pokonać 2750 pkt. na WIG20 i je kontynuować. Stawiałbym na trzecie wyjście, czyli niewielki spadki indeksów, w granicach wspomnianych poziomów.
Wskaźniki techniczne sugerują, że rynek jest wykupiony i należy mu się krótka chwila stagnacji. Z drugiej strony, po trochę sztucznym optymizmie w Europie i USA, czas na taki i u nas, szczególnie, że wczoraj GPW zachowywała się wyraźnie gorzej niż reszta parkietów.
W dalszej części sesji poznamy przede wszystkim komunikat ECB w sprawie stóp procentowych i potem komentarz do niego. Rynek oczekuje pozostawienia stóp na poziomie 4,25 procent. Zobaczymy jak szef Banku zapatruje się na ciągle słabe dane z europejskich gospodarek, w kontekście taniejącej ropy.
Jeśli chodzi o wyniki spółek z ciekawszych dziś pozycji należy wymienić: JW. Construction, Kredyt Bank oraz HTL Strefę.
I jeszcze jeden czynnik: warto przyjrzeć się notowaniom pary EUR/USD, która oscyluje w granicach 1,54, co jest tu bardzo mocnym wsparciem, wielokrotnie potwierdzanym. Jeśli słowa Tricheta nie będą zwracały się ku walce z inflacją i mocniejszej europejskiej walucie, kurs przebije tę granicę. Powrót globalnych inwestorów tym samym do dolara, nawet krótkoterminowo, będzie miał zgubny wpływ dla naszej giełdy.
ZOBACZ TAKŻE: