Ponad 140 miliardów złotych znajdujących się pod zarządem Otwartych Funduszy Emerytalnych może znaleźć się w rękach Skarbu Państwa. Ta dość istotna informacja nie spotkała się w piątek z zainteresowaniem inwestorów. Czyżby nie wierzyli, że taka sytuacja może mieć miejsce?
Piątkowe doniesienia "Rzeczpospolitej" można uznać za jedne z najciekawszych dla inwestorów wieści mijającego tygodnia. Według informacji gazety rząd rozważa pomysł, by wszystkie OFE złączyć w jedną instytucję zarządzaną np. przez Bank Gospodarstwa Krajowego lub przez PZU.
Dokładnie dwanaście podmiotów zarządzających OFE kontroluje dziś kapitał o wartości ponad 140 miliardów złotych. Po reformie emerytalnej w wykonaniu poprzedniego rządu znaczenie OFE na warszawskiej giełdzie spadło. Wciąż mają one jednak udziały, często bardzo istotne, w akcjonariatach spółek notowanych na warszawskim parkiecie. Renacjonalizacja OFE mogłaby więc oznaczać, że kontrolę nad niektórymi spółkami pośrednio uzyska Skarb Państwa.
Podczas piątkowych notowań nie było widać zamieszania wśród posiadaczy akcji spółek, który papiery są w rękach OFE. Najwidoczniej inwestorzy nie przyjęli na razie tych doniesień poważnie, bo można założyć, że urealnienie tych zapowiedzi miałoby negatywny wpływ na notowania na GPW.
Warto przy okazji przypomnieć, że gdyby nie OFE, to zdecydowana większość państwowych prywatyzacji za pomocą giełdy nie miałaby szans powodzenia. Akcje spółek, które Skarb Państwa wprowadzał na giełdę, w ogromnej mierze były zawsze kupowane właśnie przez OFE.
Na razie więc doniesienia o konsolidacji OFE pod parasolem Skarbu Państwa można przyjąć spokojnie, co nie oznacza jednak, że temat nie wróci mocniej w najbliższych dniach.
Inwestorzy kończą tydzień na GPW, w którym na rynek nie napłynęło wiele informacji z polskiej gospodarki. Ze względu na święto zabrało również jednej, czwartkowej sesji na parkiecie, co w praktyce oznacza, że wielu inwestorów zrobiło sobie długi weekend. Było to widać po wielkości obrotów na GPW w piątek.
Gracze obecni na GPW poznali też protokół z ostatniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej. Okazało się, że podczas majowego spotkania część członków RPP wskazywała na konieczność obniżki stóp procentowych w Polsce. Mogłoby to ich zdaniem mieć miejsce, jeżeli okaże się wzrost PKB jednak słabnie, a do tego deflacja się pogłębia.
Podczas ostatniego posiedzenia RPP zdecydowała się jednak utrzymać stopy na dotychczasowym poziomie 1,50 dla stopy głównej oraz 2,50 procent dla stopy lombardowej.
Na koniec tygodnia inwestorzy dostali też najnowsze informacje o wzroście gospodarczym w USA. Według nich PKB wzrósł tam w pierwszym kwartale o 0,8 procent w ujęciu kwartalnym, wobec 1,4 procent w czwartym kwartale 2015 roku. Dane były zgodne z wcześniejszymi prognozami.
Wśród spółek notowanych na warszawskim parkiecie w ostatnich dniach uwagę inwestorów zwraca m.in. spółka Integer, znany operator paczkomatów InPost. Po dramatycznym spadku notowań akcji spółki, w piątek kurs odrabiał straty, zyskując około 5 procent. To efekt doniesień o tym, że losy ważnego dla Integera przetargu mogą się jeszcze odwrócić.
Emocje w ostatnich dniach rozgrzewały też nieco doniesienia o tym, że włoski bank UniCredit rozważa sprzedaż posiadanych aktywów po to, by zwiększyć kapitały własne. Według nieoficjalnych doniesień w grę wchodzi pozbycie się pakietu akcji banku Pekao SA.
Warto również zwrócić uwagę na ciągle spore wahania akcji spółek wydobywczych oraz energetycznych - w piątek po około 5 procent traciły notowania Enei oraz Bogdanki. To efekt środowych doniesień o tym, że zarządy tych firm nie będą rekomendować wypłaty dywidendy dla inwestorów za 2015 rok.