Wczorajsza sesja w USA miała zmienny przebieg. Początek notowań przyniósł spadki zarówno na NYSE jak i na Nasdaq’u – skala deprecjacji w pierwszych godzinach handlu była dość duża i można było odnieść wrażenie, ze rynek jest słaby. Sytuacja zmieniła się jednak diametralnie w końcówce sesji – w ostatniej godzinie handlu strona popytowa zyskała zdecydowaną przewagę w efekcie czego główne indeksy zakończyły sesję na poziomach sesyjnych maksimów.
Oczywiście można by powiedzieć, że powodem do wzrostu mogły stać się lepsze dane dotyczące aktywności sektora wytwórczego. Indeks ISM (do końca ubiegłego roku występował pod nazwą NAPM) wzrósł zdecydowanie mocniej niż tego oczekiwano – do 48,2% vs 45,4% szacowanych. Pewne powody do optymizmu mogły dać składowe indeksu – indeks nowych zamówień wzrósł do 54,9% a indeks produkcji do 50,6% (wartość wskaźnika powyżej 50% oznacza rozwój w danej sferze). Niestety bezpośrednio po publikacji wskaźnika do żadnej poprawy na rynku nie doszło. Tak czy owak sesja zakończyła się dosyć pozytywnie i przynajmniej na początku dzisiejszych notowań dobra atmosfera powinna się utrzymać. Obroty na obu rynkach były wyraźnie wyższe od rejestrowanych w okresie świątecznym, mieściły się jednak poniżej średnich z ostatniego miesiąca.
Dzisiaj podanych zostanie kilka wskaźników makroekonomicznych – sprzedaż aut, tygodniowa liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych oraz inwestycje budowlane w listopadzie. Dane najprawdopodobniej nie odegrają dużej roli. Najistotniejszy wpływ powinny mieć informacje dotyczące wniosków o zasiłki – oczekuje się symbolicznego wzrostu, z 392 tys. do 393 tys. W przypadku inwestycji budowlanych szacuje się, że ich poziom w listopadzie się nie zmieni.