W czwartek dowiedzieliśmy się m.in. że ze względu na impas w negocjacjach między członkami strefy euro w sprawie powiększenia Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej, Niemcy rozważają przełożenie zaplanowanego na najbliższy weekend szczytu. Jeśli do niego dojdzie, to możemy być pewni, że nie będzie łatwo o kompromis zadowalający jednocześnie Niemcy, Francję, pozostałych zainteresowanych członków strefy euro i banki.
Z najświeższych doniesień agencji informacyjnych wynika, że Francuzi chcą zamienić EFSF w bank, aby uzyskać dostęp do finansowania Europejskiego Banku Centralnego, które teoretycznie jest ograniczone jedynie dobrą wolą i wyobraźnią kilku urzędników. Niemcy chcą tego uniknąć, ale za to naciskają na jak najdotkliwsze; posiadaczy obligacji Grecji (ponad 50 proc.). To nie chcą banki, które wolałyby zostać dokapitalizowane ze środków publicznych, ale takim operacjom sprzeciwiają się z kolei ich prywatni akcjonariusze, bo zastrzyk państwowych pieniędzy dla banków spowodowałby rozwodnienie ich faktycznego wpływu na strategiczne decyzje banków.
Agencja Reuters dotarła do wytycznych dla Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej, które nadają nowemu mechanizmowi moc udzielania linii kredytowych dla zadłużonych państw w wysokości od 2 do 10 proc. ich PKB. Wśród zapisów znajdziemy między innymi takie perełki, jak możliwość kupna obligacji rządowych na rynku pierwotnym (do połowy wartości emisji), czyli coś, czego nie mógł “przeskoczyć” nawet EBC. Najciekawsze jest jednak to, że aby nie zamrażać środków funduszu przewiduje się możliwość odsprzedania tych papierów emitującym je rządom. To kolejny kreatywny sposób za zasypanie długu jeszcze większą ilością długu.
Jeszcze ciekawsze są warunki dla podmiotów, którym udostępnione zostaną linie kredytowe przez EFSF. Otóż aby sięgnąć po roczną pożyczkę członek strefy euro musi “respektować unijne zasady budżetowe, utrzymywać pod kontrolą poziom zadłużenia, nie mieć problemów z wypłacalnością banków oraz starać się zredukować makroekonomiczną niewrónowagę”. Zatem w tym momencie środków nie powinna otrzymać Grecja i państwa wymieniane razem z nią jednym ciągiem od kilku miesięcy.