Polski indeks co prawda stracił w przeciągu tygodnia na wartości, jednak spadek wyniósł jedynie ok. 0,5 proc., podczas gdy DAX czy CAC40 przecenione zostały o ok. 5 proc. WIG20 zawdzięcza to najprawdopodobniej swojej indywidualnej sytuacji technicznej.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni europejskie indeksy straciły po 7-10 proc. swojej wartości. To dobrze obrazuje globalną wyprzedaż, jakiej podlegają najważniejsze indeksy giełdowe na świecie. Trudno na ten moment oceniać jak długo ona potrwa lub co ją spowodowało, jednak najbardziej prawdopodobnym źródłem problemów jest sytuacja gospodarcza Chin.
Państwo to ma szczególne znaczenie dla świata, jako że w największej mierze partycypuje w globalnym wzroście gospodarczym, a dla jednej grupy krajów jest ogromnym odbiorcą ich eksportu, podczas gdy druga grupa importuje stamtąd towary na potęgę. O ile oznaki twardego lądowania chińskiej gospodarki były widoczne już od dawna, o tyle władze kraju tego nie przyznały w sposób tak dobitny, jak w zeszłym tygodniu. To co widzimy na wykresach jest więc najprawdopodobniej obrazem wzrostu obaw inwestorów o koniunkturę w Chinach oraz ich stabilność gospodarczą. Przeczucia te wzmocnione zostały zeszłej nocy, gdy opublikowany został wskaźnik PMI dla chińskiego przemysłu, który wskazał wartość 47,1 pkt, a więc najmniej od wybuchu kryzysu w 2008 roku.
Co ciekawe, na te obawy nie zareagował WIG20. Wynika to być może z faktu, że globalni inwestorzy nie są tak zaangażowani w polskie akcje i z tego powodu nie mieli szansy ich sprzedać. Inna sprawa to fakt, że główny polski indeks dotarł na początku tygodnia do bardzo silnej strefy popytowej, od której odbicie kontynuował już praktycznie do piątku. Jest szansa, że strefa ta powstrzyma spadki na jakiś czas, jednak jej przebicie powinno doprowadzić do spadku nawet w okolice 2000 pkt.
Na [GPW](https://www.money.pl/gielda/indeksy_gpw/) sezon wyników w pełni
Wśród banków, które opublikowały raporty za drugi kwartał tego roku znalazły się przede wszystkim Getin, BOŚ i Alior. Zyski pierwszych dwóch znacząco spadły względem tego samego okresu sprzed roku - Getinu o połowę, z kolei BOŚu aż 7,5-krotnie. Alior zaś zarobił 90 mln złotych, a aby zwiększyć efektywność zamierza zmienić model funkcjonowania swoich oddziałów, oraz wejść na nowe rynki.
Wynikami pochwaliły się także należące do czołówki na GPW Bogdanka oraz Tauron. Pierwsza z nich zarobiła w pierwszym półroczu jedynie 75,5 mln złotych, co stanowi wartość o 17 proc. niższą niż przed rokiem, z kolei Tauron wypracował 720,4 mln złotych zysku. Spółka energetyczna zarobiła tym samym o 1,8 proc. mniej niż w tym samym okresie w 2014.
Spadały również zyski Wojasa, Eurocashu oraz LPP, które również opublikowały raporty. Na uwagę zasługuje jednak przede wszystkim wynik Sfinksa, który w drugim kwartale zwiększył swój zysk 10-krotnie, z 0,18 mln złotych w 2Q2014 do 1,7 mln złotych w 2Q2015.