W środę europejskie indeksy sporo zyskały na wartości. Pomijając wynik rosyjskiej i węgierskiej giełdy, większość z nich poszła w górę o ponad 2 procent. Inwestorom szczególnie spodobały się wzrosty na rynku surowcowym. Warszawski indeks WIG20 urósł o ponad 3,5 procent i zakończył handel powyżej poziomu 1800 punktów.
Wzrost cen surowców był konsekwencją decyzji władz Chin o wpompowaniu 400 mld juanów w inwestycje infrastrukturalne. Cena miedzi zyskiwała tuż przed godziną 17:00 1 procent. Mocno w górę szła ropa naftowa, która zyskuje prawie 5 procent.
Zobacz, jak wyglądała środowa sesja w Europie src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1455696000&de=1455726600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=DAX&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=CAC&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=FTSE&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=1&lp=1&rl=1"/>
Na fali wzrostu cen surowców, zyskiwały w środę spółki surowcowe. Ponad 13 procent zyskał Glencore, a na rodzimym rynku zwrócić uwagę trzeba na KGHM, który zyskał 6,67procent. Mocno w górę poszedł również PKN Orlen. Akcje PGE zyskały w środę 1,81 procent. Spółka po zakończeniu wczorajszej sesji opublikowała wyniki. Szczególnie dobre rezultaty dotyczą czwartego kwartału, w którym spółka zarobiła 995 mln złotych w porównaniu z 441 mln złotych zysku w analogicznym okresie rok wcześniej. W całym 2015 roku PGE straciła 3 mld złotych.
Poza spółka surowcowymi, w środę wyróżniały się również banki. Najlepiej poradził sobie BZ WBK (+7,66 procent) oraz mBank (+5,89 procent). Inwestorzy powoli oswajają się z podatkiem bankowym, a wprowadzenie zaproponowanego przez prezydenta przewalutowania kredytów we frankach szwajcarskich na razie uznają za mało prawdopodobne. Szacunkowe wyniki dotyczące czwartego kwartału podał Bank Handlowy. Zgodnie z nimi, spółka w ostatnich trzech miesiącach roku zarobiła 118,3 mln złotych. Wynik pokonał prognozy, których średnia plasuje się na poziomie 109 mln złotych.
W sumie indeks WIG20 zyskał w środę 3,59 procent i znajduje się on sporo powyżej poziomu 1800 punktów, który do niedawna był bardzo trudny do pokonania przez rynek.
Zobacz, jak wyglądała środowa sesja na GPW src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1455696000&de=1455726600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=mWIG40&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=sWIG80&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=1&lp=1&rl=1"/>
W środę poznaliśmy kolejne dane z polskiej gospodarki. Sprzedaż detaliczna wzrosła o 0,9 procent, a produkcja przemysłowa o 1,4 procent. W obu przypadkach mamy jednak do czynienia ze spadkiem dynamiki wzrostu. W ujęciu miesięcznym sprzedaż spadła o 25,6 procent, a produkcja o 7,6 procent. Wyniki nie miały wpływu na losy sesji.
Popołudniu pojawiły się dane z amerykańskiej gospodarki. Produkcja przemysłowa wzrosła miesiąc do miesiąca o 0,9 procent. Dane były lepsze od prognoz. Rozczarowały za to informacje z rynku nieruchomości. Liczba rozpoczętych procesów budowy domów urosła 1099 tys., czyli o 78 tys. mniej niż się spodziewano.
Po niespełna 2 godzinach sesji, indeksy na Wall Street zyskują na wartości ponad procent. Inwestorzy czekają na publikację dnia, jaką jest protokół z ostatniego posiedzenia FOMC. Inwestorzy spodziewają się podobnego wydźwięku, jaki ostatnio prezentowała szefowe Fed przed kongresem USA. Kwestia podwyżek stóp procentowych w USA w tym roku na razie się oddala.
_ _Aktualizacja: 15:56
Wall Street wpisuje się globalne nastroje
Przemysław Ławrowski
Dobre dane z USA wpisały się w nastroje panujące dzisiaj na rynkach. WIG20 zyskuje niespełna 3 procent. Wzrosty w Europie napędza rosnąca cena ropy naftowej.
Produkcja przemysłowa w USA w styczniu wzrosła o 0,9 procent. To zaskakująco dobry wyniki biorąc pod uwagę fakt, że rynek spodziewał się wzrostu o 0,4 procent, a miesiąc wcześniej zanotowano spadek o 0,7 procent. Na dobre dane szybko zareagowała amerykańska giełda. Indeksy na Wall Street rozpoczęły środową sesję od wzrostów o niecały procent.
Na GPW w końcówce sesji nadal widać wzrosty. Indeks blue chipów zyskuje na sile od samego rana. Na nieco ponad godzinę przed końcem handlu zyskiwał prawie 3 procent. Wśród dużych spółek wyróżniają się przede wszystkim banki oraz spółki surowcowe. Ponad 6 procent zyskuje PKN Orlen oraz mBank.
Zobacz, jak w środę radzą sobie indeksy notowane na GPW src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1455696000&de=1455726600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=mWIG40&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=sWIG80&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=1&lp=1&rl=1"/>
Żadnego znaczenia dla rynku nie miały popołudniowe dane GUS dotyczące polskiej gospodarki. Sprzedaż detaliczna wzrosła o 0,9 procent, a produkcja przemysłowa o 1,4 procent. W obu przypadkach mamy jednak do czynienia ze spadkiem dynamiki wzrostu. Więcej na ten temat pisaliśmy w money.pl
W Europie zachodniej również dominują wzrosty. Giełdy w Londynie, Paryżu i Frankfurcie nad Menem zyskują więcej niż 2 procent. Paliwem do wzrostów jest przede wszystkim rosnąca cena ropy naftowej. Jej notowania idą w górę o ponad 2 procent.
_ _Aktualizacja: 13:21
GPW: Dobrze, coraz lepiej. Banki nadają ton sesji
Jacek Frączyk
O ile wcześniej stawce przewodziły spółki surowcowe, to im dalej w sesję, tym bardziej odzyskują pole banki. Rzadko widziane wśród spółek z WIG20 wzrosty nawet 7-8 procentowe dzisiaj dotyczą dwóch banków.
Sektor, który był w 2015 r. kulą u nogi warszawskiej giełdy, od stycznia daje głównie wzrostowe impulsy. Wśród pięciu najbardziej rosnących spółek w połowie dzisiejszych notowań trzy są bankami. mBank zyskuje 7,1 proc., BZ WBK 5,4 proc., a Alior 3,6 proc..
Wydaje się, że nikt już nie bierze na poważnie szans przeprowadzenia przez Sejm ustawy frankowej w kształcie zaproponowanym przez prezydenta, a i wyniki banków - np. podane dzisiaj dane Banku Handlowego (+2,9 proc.) - są lepsze od oczekiwań, mimo obciążenia kosztami upadłości SK Banku z Wołomina. Czytaj więcej
Silne wzrosty zaliczają dzisiaj rodzimi producenci paliw płynnych. PKN Orlen zyskuje 4,1 proc., a Lotos 3,7 proc. Ropa odbiła w górę powyżej 33 dolarów (+2,9 proc.), więc teoretycznie obie firmy nie mają powodów do radości, ale jednocześnie umacnia się złoty, co jest dobrą wiadomością dla importerów. Również dla PGNiG, który rośnie o 4,0 proc.
Wszystkie wymienione wyżej elementy składają się na wzrost WIG20 o 2,3 proc.
W Europie też gorąco
Rozgrzane są też emocje inwestorów na pozostałych parkietach kontynentu. Tam też wzrosty napędzają banki. Dobre wyniki podało wiele z nich, w tym dzisiaj Credit Agricole, który rośnie ponad 13 proc.
Dzięki temu główny indeks francuskiej CAC40 zyskuje 2,0 proc. Nieco gorszymi osiągnięciami może się pochwalić giełda niemiecka (DAX +1,8 proc.) i brytyjska (FTSE100 +1,6 proc.)
_ , nawet _Aktualizacja: 10:10
GPW: Orlen i KGHM lokomotywami sesji
Jacek Frączyk
Giełda nabiera rozpędu. Po wstrzemięźliwym otwarciu, pierwsza godzina handlu stała pod znakiem zakupów. Dobre humory panują w całej Europie.
Aż 1,8 proc. rośnie WIG20 po pierwszej godzinie notowań. Lokomotywami sesji są PKN Orlen (+3,6 proc.) i KGHM (+2,7 proc.), ale największe obroty są na bankach: Pekao (+2,6 proc.) i PKO BP (+0,4 proc.).
Końcówka wczorajszej sesji pokazała, że spadki na Orlenie już nie interesują inwestorów. Ponad trzyprocentowa zniżka kursu ropy Brent, która co prawda odrabia dzisiaj 0,9 proc., ale nadal trzyma się w okolicach 32 dolarów za baryłkę, powinna zostać odwzorowana w cenie akcji polskiego koncernu i w końcu została.
KGHM nadal reaguje pozytywnie na zapowiedź wypłaty dywidendy oraz na wzrost ceny miedzi (dziś +0,2 proc. na LME) po danych o zwiększonych zakupach w Chinach.
Wydarzeniem dnia ze spółek są wyniki roczne PGE (+0,4 proc.). Koncern wykazał pierwszą w swojej historii stratę całoroczną (ponad 3 mld zł), ale za czwarty kwartał zysk okazał się całkiem przyzwoity (prawie 1 mld zł), dużo lepszy niż przed rokiem (0,4 mld zł). Czytaj więcej.
Dobre humory panują na giełdach w całej Europie, trochę gorsze w Azji.
Nikkei skończył dzień 1,7-procentowym spadkiem, co tłumaczy się nerwowością inwestorów po kilu dniach dynamicznego odbicia wcześniejszych spadków. Spadki kursu jena nie poprawiają nastrojów.
Dobre natomiast zakończyła się sesja w Chinach (Shanghai Composite o 1,1 proc. w górę), ale tylko dzięki stymulacji ze strony rządu, który zdecydował się na rozkręcanie inwestycji w infrastrukturę (400 mld juanów). To źle świadczy o tym co czeka Chiny w przyszłości - interwencjonizm na dłuższą skalę obciąża gospodarkę, pojawią się nietrafione inwestycje, jak symboliczne puste miasta w środku Chin.
W Europie zapomniano o wczorajszych spadkach i rośnie jak na drożdżach. Niemiecki DAX zyskuje 1,3 proc., brytyjski FTSE100 1,1 proc., a francuski CAC 40 1,3 proc.
W Niemczech zyskują producenci samochodów, którzy odrabiają wielkie tegoroczne straty. Wcześniejsze spadki okazały się przesadzone, zważywszy na fakt, że katastrofalne dane o imporcie do Chin to w dużej mierze efekt spadku zakupów ropy naftowej.
Czerwoną latarnią sesji jest RWE, który traci prawie 9 proc. Stres testy przeprowadzone przeprowadzone przez Komisję Europejską wykazały, że europejskim firmom brakuje 118 mld euro na koszty demontażu mocy w energetyce atomowej.
_ _Aktualizacja: 7:50
GPW: Dzisiaj kluczowe dane makro. Dobre wyniki PGE
Jacek Frączyk
W Polsce mamy dziś kontynuację kluczowych danych makroekonomicznych, decydujących o PKB. Produkcja i sprzedaż detaliczna powinny według analityków zaprzeczyć, że w gospodarce jest tak dobrze, jak by wynikało z wczorajszych danych z rynku pracy. Dla światowych rynków akcji kluczowe są dzisiaj wyniki posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku w USA i wypowiedzi jakie się po nim pokażą.
Według szacunków analityków styczniowe dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej w Polsce mają być gorsze niż w poprzednich miesiącach. W przypadku produkcji ma to być 3,6 proc. wzrost rok do roku (w grudniu było +6,7 proc.), a dla sprzedaży detalicznej 2,9 proc. wzrostu (w grudniu +4,9 proc.). Choć dla drugiego z tych wskaźników w ubiegłym roku bywało często gorzej, to już produkcja przemysłowa rosła przeważnie bardziej dynamicznie.
Dużo ważniejsze dla świata będzie jednak kończące się dziś posiedzenie FOMC i nie zostanie najprawdopodobniej opatrzone komunikatem o podwyższeniu stóp procentowych. Protokół po posiedzeniu ukaże się o 20:00 naszego czasu. Chicagowski rynek kontraktów terminowych na stopy Fed ocenia szansę tegorocznej podwyżki na zaledwie 30 proc. (choć wczoraj było to nawet 27 proc.). Taka perspektywa oraz kroki luzujące politykę monetarną ze strony pozostałych kluczowych banków centralnych świata (EBC, Bank Japonii) dają paliwa do wzrostów cen akcji na całym świecie.
Dziś w nocy polskiego czasu wypowiadał się Eric Rosengren z Fed, podkreślając, że konieczny jest w postęp w kwestii rynku pracy i inflacji, a póki sytuacja gospodarcza nie poprawi się znacząco, to nie będzie potrzeby podwyższania stóp, szczególnie jeśli na USA miałaby wpłynąć słabość gospodarki światowej, w tym głównie Chin.
Dlatego obserwowanie danych makro z USA pod kątem inflacji będzie nadal ulubionym zajęciem analityków światowych trendów.
O 13:00 poznamy tygodniową dynamikę liczby wniosków o kredyt hipoteczny w Stanach, o 14:30 dane o rozpoczętych w styczniu budowach domów i pozwoleniach na takie budowy. Wtedy też podana będzie styczniowa inflacja producencka. O 15:15 poznamy dynamikę produkcji przemysłowej w Stanach za ubiegły miesiąc, o 20:00 zaś protokół z posiedzenia FOMC.
Z interesujących danych makro dostaniemy też dzisiaj informacje z rynku pracy w Wielkiej Brytanii za grudzień - prognoza spadku stopy bezrobocia do 5 proc. z 5,1 proc. i wzrostu wynagrodzeń o 1,9 proc.
Jak rynek przyjmie wyniki PGE?
Dane finansowe za 2015 rok podał wczoraj wieczorem największy producent energii w Polsce, czyli PGE. Szacunkowe informacje poznaliśmy już prawie dwa tygodnie temu. EBITDA za cały rok miał wynieść 8,2 mld zł, a wynik netto 4,3 mld zł.
PGE poinformowała, że w 2015 roku skonsolidowany zysk operacyjny grupy powiększony o amortyzację (EBITDA) wyniósł 8,2 mld zł (wzrost o 1 proc. w stosunku do 2014 r.), a na poziomie wyniku netto grupa po raz pierwszy w historii odnotowała stratę w wysokości ponad 3 mld zł. Strata wynika z gigantycznego odpisu aktualizującego po testach utraty wartości aktywów. Wartość kompleksu Turów została skorygowana o 5,1 mld zł, a kompleksu Bełchatów o 3,1 mld zł.
Tych korekt dokonano jednak już we wcześniejszych kwartałach. W czwartym kwartale PGE odnotowała 995 mln zł skonsolidowanego zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej wobec 439 mln zł zysku rok wcześniej.
Notowania roczne akcji PGE src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1424156784&de=1455725400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=PGE&colors%5B0%5D=%230082ff&st=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>