W końcówce negatywne dane zza oceanu zdeprymowały kupujących powodując gwałtowane obsunięcie indeksu WIG20, które pochłonęło większość wcześniejszej zwyżki. Na wykresie mamy w efekcie niepokojącą świecę z długim górnym cieniem zbliżoną kształtem do spadającej gwiazdy, ale z podobnymi przypadkami rynek już sobie radził jak chociażby w ubiegły poniedziałek. Nie można więc jeszcze traktować tego sygnału jako wiarygodnej zapowiedzi głębszego pogorszenia koniunktury.
Kilkusesyjny spadek jest oczywiście możliwy, tym bardziej że rynek znowu jest wykupiony o czym świadczą chociażby RSI i CCI. W dalszym ciągu ewentualną korektę można jednak traktować jako ruch powrotny w kierunku przebitego szczytu na wysokości 1170 pkt. i połowy białej świecy z poniedziałku na poziomie 1164 pkt. Dzisiejsza sesja może wprawdzie przynieść atak na to wsparcie, jednak jest dość prawdopodobne, że pomimo niewielkiej odległości zostanie ono obronione.