O takich spotkaniach mówi się zwykle: ,,wynik lepszy niż gra". Bynajmniej nie jest to jednak prognoza przed meczem reprezentacji w piłce nożnej o awans do ME (już w sobotę z Azerbejdżanem), ale ocena dzisiejszej sesji na GPW.
Właściwie, można się było spodziewać takiego sennego dnia na GPW. Wspominałem zresztą o tym w porannym komentarzu. Właściwie jedno, co mogło zaskoczyć, to otwarcie na minusie. Luka została jednak szybko przykryta. Dobra postawa na WIG20 zachęciła pozostałe indeksy giełdowe do ustanowienia nowych rekordów. Przez większość dnia bowiem indeksy drażniły byki kolorem czerwonym. Ostatecznie WIG kończył sesję na poziomie 56 936 pkt., a mWIG40 na 4673 pkt.
Sam WIG20 jednak nie zaatakował szczytów, podczas sesji strasząc co bardziej nerwowych inwestorów korektami wzrostów. Ostatecznie zamknięcie przypada na poziom 3511 pkt., co jest jednocześnie maksimum sesyjnym. Właściwie, gdyby nie gorsza postawa dziś PKO BP, które zostało przecenione o 0,44 proc., to padłby chyba również rekord na WIG20. Wspomniany poziom 3511 pkt. jest o tyle istotny, że znajduje się powyżej 3509 pkt., gdzie miała miejsce jedna z ostatnich konsolidacji przed przeceną z końca lutego. Jest to również, powyżej wczorajszego maksimum sesyjnego.
Zwróciłbym również uwagę na rynek kontraktów terminowych, które zakończyły notowania na poziomie 3489 pkt. Baza więc nadal pozostaje ujemna (-22 pkt.), ale podczas sesji dochodziła do -30 pkt. Moim zdaniem, wyciągnięcie indeksu WIG20 podczas drugiego fikxngu na sesyjne maksimum, ma właśnie z kurczeniem się bazy spory związek. Jak wiadomo indeks WIG20 nie uwzględnia wypłaconych dywidend, a maj i czerwiec, to właśnie moment gdy spółki dzielą się zyskami z akcjonariuszami. W tym roku wypłaty z zysku mają szanse być rekordowe. Gdyby nie ten czynnik, baza byłaby dodatnia, o czym nie należy zapominać obserwując rynek z perspektywy kontraktów terminowych. Jest więc miejsce na dalszą zwyżkę, ale to zapewne będzie już temat poniedziałkowego komentarza.
Na szerokim rynku warto zwrócić uwagę na zmianę liderów wzrostów. Po spekulacyjnych walorach, które rosły po 30-50 proc. dziś mieliśmy uspokojenie. Co więcej dzisiejsi bohaterowie day tradingu to nie spółki, o których szepcze się na forach ,,naganiając na kupno", ale firmy, których aprecjacja ma fundamentalne podstawy. Najlepszymi przykładami są Netmedia i Hygienika, które zyskały ponad 10 proc. w odpowiedzi na pozytywne komunikaty. Pierwsza ze spółek podwyższyła prognozy, zaś druga poinformowała o planach emisji akcji z prawem poboru.