*Choć duże spółki wydają się być o wiele pewniejsze, sytuacja techniczna indeksu WIG20 nie należy do najkorzystniejszych. *
Ostatni, krótszy tydzień przyniósł nieco mniejszą aktywność inwestorów na GPW oraz dalsze spadki indeksów.
Można powiedzieć, że do spadków rynek zdążył przywyknąć, lecz tym razem do słabej w ostatnim okresie sytuacji na GPW doszły oznaki niepewności na innych rynkach. Był to bowiem naprawdę kiepski tydzień przede wszystkim na parkietach amerykańskich, co przełożyło się na ogólnoświatową przecenę na rynkach akcji.
Słabość GPW widać w szczególności na szerokim rynku, gdzie wiele spółek systematycznie pogłębia minima w trwającym ruchu spadkowym. Choć można odszukać wąskie grono spółek, które zachowują się lepiej od indeksów, to jednak nadal widać zdecydowaną słabość szerokiego rynku i należy zakładać, że ta tendencja się utrzyma.
W ostatnim tygodniu głównymi oznakami słabości WIG20 było pokonanie wsparcia 2942 punktów oraz szybkiej linii wsparcia łączącej dołki z marca i kwietnia.
Oczekiwałbym w tym momencie, że w ciągu najbliższych kilku lub kilkunastu sesji indeks będzie testował poziom ok. 2833 punktów, gdzie znajdują się dwa lokalne minima z kwietnia. Kolejnego wsparcia można doszukiwać się przy poziomie 2780 punktów, tam znajduje się linia łącząca główne dołki ze stycznia i marca.
Słaby obraz techniczny polskich indeksów wraz z nieco gorszymi nastrojami na światowych parkietach dają w najbliższym czasie nieco więcej argumentów sprzedającym.
Jedynym argumentem za krótkoterminowym odbiciem jest relatywnie mocne wyprzedanie. Dzisiejsza sesja będzie specyficzna również ze względu na brak notowań w USA i Wielkiej Brytanii, co może być wykorzystane przez rynek terminowy do wykonania większego ruchu indeksu.