Od początku wtorkowej sesji na GPW przeważała strona popytowa. Dobry start to dyskonto pod lepszy finisz poniedziałkowych notowań na Wall Street. W kolejnych godzinach popyt wykonał zadanie minimum, co oznaczało podniesienie indeksu WIG20 w rejon poziomu 2.400 pkt. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie wolumenu obrotów, który pozostał na umiarkowanym poziomie (586 mln zł na blue chips).
Wszystkie indeksy warszawskiej giełdy w dniu wczorajszym zgodnie zyskały na wartości. Wzrost barometrów mierzących koniunkturę na GPW nastąpił po uprzedniej pięciodniowej konsolidacji. W przypadku indeksu WIG20 inwestorzy nadal mogą liczyć na pozytywne oddziaływanie technicznego sygnału wygenerowanego dnia 13 marca br. Wówczas, przy fatalnych nastrojach graczy indeks największych spółek panicznie rozpoczął sesję testując minimum ze stycznia br. (2.300 pkt.). Ta lokalna eskalacja negatywnych nastrojów pomogła w kreowaniu lokalnego przesilenia.
Na wykresie indeksu WIG20 okres 19-24 marca br. to z kolei wymagana konsolidacja w przedziale 2.350 -2.400 pkt. Krajowy rynek akcji zbierał siły w międzyczasie dyskontując osłabienie nastrojów zarówno na Wall Street, jak i w Europie Zachodniej. Obecnie natomiast przyszedł czas na dyskontowanie krótkoterminowe potencjału wzrostowego indeksów GPW.
Wczoraj popytowi udało się wykonać zadanie minimum, co oznaczało aprecjację w rejon 2.400 pkt. Przełamanie tego poziomu jak na razie nie było możliwe, ze względu na niejednoznaczną kondycję poszczególnych spółek z indeksu WIG20. Dobrze zaprezentowały się banki Pekao i BZWBK. W krótkoterminowej korekcie wzrostowej znajdują się akcje KGHM. Najsilniejsza pozostaje natomiast energetyka z PGE na czele. Cały czas jednak inwestorzy czekają na wsparcie ze strony sektora paliwowego, w tym przede wszystkim PKN Orlen. Jest szansa, iż w drugiej połowie tego tygodnia indeks WIG20 pokusi się o przełamanie wspomnianego oporu przy 2.400 pkt., co otworzyłoby drogę do marszu w rejon 2.450 pkt.
Takiemu scenariuszowi coraz bardziej sprzyjają wskaźniki analizy technicznej. Dla przykładu krzywa MACD jest bliska wygenerowania sygnału kupna, co oznaczałoby nieco dłuższy okres dobrej koniunktury na GPW.
Wczoraj przed południem GUS podał najnowszy odczyt dynamiki sprzedaży detalicznej. W lutym sprzedaż w naszym kraju wzrosła o 7 proc. przy prognozie ekonomistów na poziomie 5,9 proc. i 4,8 proc. w pierwszym miesiącu tego roku. Najwyższy wzrost w skali roku odnotowano w branży motoryzacyjnej (o 25,3 proc.). Z kolei o 4,5 proc. niższa w ujęciu r/r była sprzedaż paliw stałych, ciekłych i gazowych. W badanym okresie bezrobocie spadło do 13,9 proc., wobec 14 proc. w styczniu 2014 r. Korzystne dane makro z naszej gospodarki wsparły przede wszystkim spółki odzieżowe. Na nowe maksima wyniesiony został kurs Monnari, odreagowanie w górę zaliczył niedawny debiutant indeksu WIG20, spółka LPP, dobrze zaprezentowały się również akcje Gino Rossi.
Umiarkowanym optymizmem wykazali się wczoraj inwestorzy za Oceanem. Głównym czynnikiem, któremu zawdzięczamy poprawę klimatu inwestycyjnego, była publikacja indeksu zaufania amerykańskich konsumentów. W marcu indeks Conference Board wzrósł do poziomu 82,3 pkt. (najwyższy poziom od 6 lat) i wyraźnie lepiej od prognoz. Indeksy odbiły się od technicznych wsparć, co dla S&P500 oznaczało udaną obronę poziomu 1.850 pkt.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1498024800&de=1498053600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=S%26P&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=Nasdaq&colors%5B1%5D=%23e823ef&tid=0&w=605&h=284&cm=1&lp=1"/>