Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jacek Buczyński
|

Zamknięcie luki negatywnym sygnałem

0
Podziel się:

Optymistyczna końcówka wtorkowej sesji w USA, już na azjatyckich giełdach wywołała duże wątpliwości, a efektem były spadki większości tamtejszych rynków.

Zamknięcie luki negatywnym sygnałem

*Optymistyczna końcówka wtorkowej sesji w USA, już na azjatyckich giełdach wywołała duże wątpliwości, a efektem były spadki większości tamtejszych rynków. *

Trudno więc było raczej oczekiwać, że w tych okolicznościach inaczej do zwyżki za oceanem podejdą inwestorzy europejscy, tym bardziej że kontrakty na indeksy amerykańskie też nie wróżyły najlepiej początkowi notowań w USA. Główne wskaźniki na kontynencie otworzyły się wprawdzie w pobliżu poprzednich zamknięć, jednak podaż bardzo szybko przejęła inicjatywę i zaczęło się osłabienie.

Po niespełna półtorej godzinie handlu doszło do odreagowania, ale poranne szczyty pozostały niezagrożone i rynki znów zaczęły się osuwać. Nie była to mocna wyprzedaż, jednak indeksy konsekwentnie schodziły coraz niżej. Z amerykańskich danych makro nieco lepsza od oczekiwań okazała się inflacja, ale obawy rozbudziły z kolei informacje z rynku nieruchomości, a zwłaszcza dużo większy niż się spodziewano spadek pozwoleń na budowę.

Początkowa reakcja, głównie na pierwszą porcję wskaźników, była pozytywna, choć nie potrwała długo i dopiero przed otwarciem sesji w USA doszło do nieco większego odbicia. Początek tamtejszych indeksów dawał szanse na uniknięcie większej przeceny, jednak nastroje zaczęły się szybko pogarszać. Na reakcję giełd w Europie nie trzeba było długo czekać i najważniejsze rynki na kontynencie kończyły nie tylko pokaźnymi spadkami, ale też na dziennych minimach lub w ich pobliżu.

WIG20 otworzył się na plusie, jednak nie stało się to impulsem dla dalszej zwyżki. Dość szybko rynek zaczął się cofać, tym bardziej że i sentyment w Europie sukcesywnie się pogarszał. Po niespełna godzinie indeks zszedł poniżej poprzedniego zamknięcia, a krótko potem zaatakował granicę 1600 pkt. Naruszenie wywołało reakcję popytu i większe odbicie.

Przed południem wzrosty dotarły w pobliże otwarcia, ale tu zostały zatrzymane i choć początkowo zapanowała względna stabilizacja, to na początku drugiej połowy notowań znów inicjatywę zaczęła przejmować podaż. Cała wcześniejsza zwyżka została zniesiona, a WIG20 wrócił w okolice wcześniejszego minimum. Byki nie dopuściły jednak do przebicia, a ostatnia godzina wynagrodziła ten wysiłek kolejną mocniejszą zwyżką. Popyt przeważał już do końca, a notowania zakończyły się dziennym maksimum i w pobliżu poziomu 1642 pkt.

Spore niezdecydowanie panowało wczoraj na rynku i choć jego efektem była obrona psychologicznej granicy na 1600 pkt. i świeca z długim dolnym cieniem, to trudno doszukiwać się mocniejszych argumentów dla poprawy w najbliższym czasie. Wzrost został zatrzymany w pobliżu dolnej granicy zamkniętej we wtorek luki hossy w strefie 1642-1682 pkt., co może sugerować, iż był to jedynie ruch powrotny, tym bardziej że odbicia nie potwierdziły też obroty. Silna przecena za na rynkach amerykańskich i w Azji jest kolejnym ciosem dla byków i zwłaszcza w pierwszej fazie dzisiejszej sesji, nie unikniemy raczej spadków włącznie z testem ostatnich minimów.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)