Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Arkadiusz Droździel
|

Zaskakujące zakończenie sesji Warszawie. WIG20...

0
Podziel się:

Z komentarza Money.pl dowiedz się, co miało decydujący wpływ na przebieg handlu na rynkach akcji.

  Arkadiusz Droździel , Analityk Money.pl 
  
Od kilkunastu lat analizuje procesy zachodzące w gospodarce i na rynkach finansowych. Zwolennik inwestowania w dłuższym horyzoncie czasowym.
Arkadiusz Droździel , Analityk Money.pl Od kilkunastu lat analizuje procesy zachodzące w gospodarce i na rynkach finansowych. Zwolennik inwestowania w dłuższym horyzoncie czasowym.

Najgorsze nastroje wśród amerykańskich konsumentów od listopada 2011 roku tylko na chwilę rozczarowały inwestorów na Wall Street. Lepsze niż się spodziewano wyniki finansowe spółek ponownie zachęciły inwestorów do zakupów.

Zapał do nich udzielił się także w końcówce sesji inwestorom w Europie. Główne indeksy wyszły po raz pierwszy w trakcie wtorkowego handlu na plus. Również w Warszawie indeks największych spółek w trakcie fixingu nie tylko zniwelował straty ponoszone przez przez cały dzień, ale ostatecznie zakończył dzień niemal na tym samym poziomie, co go zaczynał.

Znacznie gorsze niż się spodziewano dane z amerykańskiej gospodarki (nastroje wśród konsumentów okazały się najgorsze od listopada 2011 roku) to paradoksalnie dobra wiadomość dla inwestorów. Ograniczają bowiem prawdopodobieństwo, że Fed - na rozpoczynającym się dziś posiedzeniu - zmieni cokolwiek w swoim dotychczasowym postępowaniu i nadal będzie utrzymywał stopy procentowe na rekordowo niskim poziomie oraz ciągle kupował obligacje od banków. To zaś zwiększa szanse na dalsze wzrosty indeksów, które są już tylko o kilka procent od rekordów wszech czasów.

Dodatkowym impulsem do zakupów akcji za oceanem były lepsze od oczekiwań wyniki finansowe giganta farmaceutycznego Pfizera.

Negatywnym bohaterem sesji wśród blue chipów były akcje PGNiG, które zakończyły dzień na ponad 1,5 proc. minusie.

Dawno tak źle nie było w USA. Co na to inwestorzy?

Arkadiusz Droździel, godz. 16:10

Nastroje wśród amerykańskich konsumentów są najgorsze od listopada 2011 roku. Indeks Conference Board, który je mierzy, spadł do 58,6 punktów, pomimo że analitycy spodziewali się wyniku aż o ponad 6 punktów wyższego.

Inwestorzy giełdowi w Europie praktycznie nie zareagowali na tę informację. Na głównych parkietach Starego Kontynentu indeksy odrobiły niewielkie straty z połowy sesji i oscylują w okolicach poprzedniego zamknięcia.

Również w Warszawie nastroje nie uległy większej zmianie. Indeks największych spółek po porannym spadku walczy o utrzymanie się powyżej 2500 punktów.

Sprzedający posiadają przewagę na rodzimym parkiecie od początku sesji. Wyprzedaż nieco przyspieszyła po danych o tempie wzrostu gospodarczego w 2012 roku, które choć okazały się zbieżne z oczekiwaniami analityków, to jednak wynik na poziomie 2 procent jest ponad dwa razy niższy od tego w 2011 roku, gdy PKB wzrosło o 4,3 procent.

Wśród spółek z WIG20 jedną z najgorzej radzących sobie jest PGNiG. Papiery giganta tanieją o ponad 1,5 procent. Jednym z czynników przeceny akcji spółki jest zapewne obniżenie przez analityków Esprito Santo rekomendacji z_ kupuj _ do _ neutralnie _.

WIG20 na dziennych minimach. Pęknie kolejna bariera?

Damian Słomski, godz. 12:50

Mimo iż odczyt PKB nie zszedł poniżej 2 proc. jak prognozowali niektórzy ekonomiści, inwestorzy przyjęli te dane jednoznacznie negatywnie. WIG20 podobnie jak pozostałe europejskie indeksy traci blisko 0,5 procent i zbliżył się do granicy 2500 punktów.

Jeszcze na chwilę przed godziną 10:00 indeks blue chipów nieco odrabiał straty, lecz od publikacji nastąpiła znaczna wyprzedaż akcji największych spółek. WIG20 jest już blisko 2500 pkt., jednak jak narazie udaje się kupującym bronić tego poziomu. Jedynie sWIG80 znajduje się nad kreską. Wprawdzie wśród spółek z indeksu większość spada, jednak za sprawą zyskujących ponad 4 proc. CoalEnergy i NFIEMF indeks rośnie 0,25 procent.

Złe nastroje panują na wszystkich największych parkietach w europie. W Portugalii, Hiszpanii i Włoszech spadki sięgają 1 procenta. DAX przez pierwszą godzinę handlu nawet zyskiwał, jednak obecnie znajduje się na dziennych minimach w okolicach 7817 punktów. Najsłabszą spółką z głównego indeksu naszych zachodnich sąsiadów jest farmaceutyczny Bayer AG (-2,1 procent).

Także notowania amerykańskich kontraktów terminowych nie dają powodów do poprawy nastrojów. Futures na S&P500 i Nasdaq tracą po około 0,3 procenta. W obliczu braku ważnych danych makroekonomicznych tym, co mogłoby nieco odmienić obraz rynku są publikacje raportów amerykańskich spółek. Jeszcze przed startem sesji na Wall Street inwestorzy poznają wyniki EMC i Pfizer. Największa firma farmaceutyczna świata pokaże jednak najprawdopodobniej spadek zysku na akcję z 50 do 44 centów oraz zmniejszenie wartości przychodów rok do roku o 14 procent.

Cała prawda o kondycji polskiej gospodarki. WIG20 traci

Damian Słomski, godz. 10:05

PKB za 2012 rok wyniósł 2 proc. wobec 4,3 proc. poprzednio. Jest to wynik nieco gorszy od średniej oczekiwań ekonomistów na poziomie 2,1 procent. Takie informacje powinny przypieczętować kolejną obniżkę stóp procentowych w lutym do 3,75 procent.

O 10:00 Główny Urząd Statystyczny zaprezentował wstępne szacunki dotyczące tempa wzrostu gospodarczego w ubiegłym roku. Nie są one zaskoczeniem, gdyż większość analityków przyjmowało nawet scenariusz spadku tempa wzrostu gospodarczego poniżej 2 procent.

Dane o PKB są ważne nie tylko dlatego, że przedstawiają w stosunkowo prosty sposób kondycję gospodarki, ale także jest to jeden z najważniejszych wskaźników, na który patrzy Rada Polityki Pieniężnej. Niskie PKB, inflacja oraz wysokie bezrobocie dają Radzie argumenty do obniżania stóp. A to dla kredytobiorców i inwestorów pożądane interwencje.

Odczyt dynamiki PKB powinien przypieczętować obniżkę stóp procentowych w lutym do poziomu 3,75 proc., nie wykluczając jednak pauzy w cyklu luzowania począwszy od marca.

Polska potrzebuje 4 proc. tempa wzrostu gospodarczego, aby w pełni wykorzystywać swój potencjał. W 2013 roku raczej do tego poziomu nie dojdzie, gdyż przesądzają o tym czynniki koniunkturalne. Większość ekonomistów uważa, że będzie to możliwe dopiero na przełomie 2014/2015 roku.

WIG20 na początku sesji nawet delikatnie zyskiwał (do 0,2 proc.), jednak dosyć szybko do głosu doszli sprzedający, grający pod słabe dane. Inwestorzy jeszcze przed publikacją w większości sprzedawali akcje. Po publikacji skala spadków jeszcze wzrosła i obecnie główne indeksy tracą blisko 0,3 procent.

Największą aktywność podczas pierwszej godziny handlu wykazywali inwestorzy Telekomunikacji Polskiej. W czołówce pod względem obrotów znajdują się także Pekao i KGHM. Kurs obydwu spółek spada po blisko 1 procent.

Najwięcej wśród blue chipów zyskują papiery Lotosu, natomiast największa wyprzedaż dotknęła banki. Wraz z Pekao po 1 procent tracą również papiery BRE.

Najmniejszy zapał do kupowania akcji na starcie wykazywali inwestorzy PGNiG. Obecnie cena akcji wynosi 5,63 zł, czyli dokładnie tyle ile wyniosły na zamknięciu wczorajszej sesji. Analitycy Wood & Company obniżyli dziś rekomendację PGNiG do "sprzedaj" z "trzymaj". Jednocześnie podwyższyli cenę docelową akcji spółki do 4,7 zł z 4,45 zł wcześniej. Z kolei UOKiK sprawdza, czy zasady sprzedaży gazu stosowane przez PGNiG naruszają przepisy o ochronie konkurencji i konsumentów. Inwestorzy nie powinni się jednak obawiać żadnych negatywnych skutków kontroli.

WIG20 najniżej w tym roku. Co dalej z cenami akcji na GPW?

Paweł Zawadzki, 28.01.2013 godz. 22:05

Podczas, gdy amerykański indeks S&P500 walczył o nowe rekordy kilkuletniej hossy, rodzimy WIG20 znalazł się najniżej od połowy grudnia ubiegłego roku. Choć ta relatywna słabość polskiego rynku może jeszcze potrwać, to jest zdecydowanie zbyt wcześnie, aby mówić o trwałej zmianie kierunku na GPW.

Pierwsza sesja piątego tygodnia 2013 roku na Wall Street upłynęła pod znakiem mieszanych wiadomości z amerykańskiej gospodarki. Pozytywnie zaskoczyły dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku, wyraźnie rozczarowały natomiast wiadomości z rynku nieruchomości (indeks podpisanych umów kupna domów).

Mimo tego, amerykański indeks szerokiego rynku - S&P500 - aż trzykrotnie _ zmagał się _ z psychologiczną barierą 1.500 punktów i piątkowym rekordem, kiedy znalazł się najwyżej od grudnia 2007 roku. W poniedziałek zdołał utrzymać się powyżej 1.500 punktów, ale na wyznaczenie nowego maksimum kilkuletniej hossy zabrakło już sił.

WIG20 najniżej od połowy grudnia, ale...

Równie dobrze, podczas pierwszej sesji tego tygodnia, nie radziła sobie Warszawa. W poniedziałek rodzimy parkiet, podobnie zresztą jak w piątek, był jednym z najsłabszych na świecie, a tradycyjnie już najmocniej przeceniane były akcje największych firm. W efekcie niemal 1-proc. spadku, WIG20 znalazł się na poziomie, w którym ostatni raz znajdował się w połowie grudnia 2012 roku.

[ ( http://static1.money.pl/i/reklama/markets/markets_580x50.png ) ] (http://diff.smartadserver.com/call/cliccommand/7586304/188715/20130116110420?http://www.money.pl/pieniadze/strefa-forex/#utm_source=money.pl&utm_medium=referral&utm_content=belka580x30-komentarze-gieldowe&utm_campaign=strefa-forex)

Mocnego spadku nie potwierdziły jednak obroty, które w przypadku blue chipów sięgnęły 600 milionów złotych oraz fakt, że dzięki udanemu fixingowi indeks największych spółek notowania zakończył symbolicznie powyżej 2.520 punktów, czyli nad pierwszym istotnym dla kupujących - w krótkim terminie - poziomem wsparcia.

Nawet gdyby tę linię udało się sprzedającym pokonać, wciąż nie byłby to jeszcze sygnał zwiastujący głębsze spadki na GPW. Zdecydowanie istotniejszy z punktu widzenia analizy technicznej jest bowiem przedział 2.450-2.500 punktów. Pierwszą lampką ostrzegawczą dla posiadaczy akcji powinno być dopiero wyraźne sforsowanie jego dolnego ograniczenia.

Choć problemy z oddaleniem się od poziomu 1.500 pkt przez S&P500 mogą być zwiastunem niewielkiej korekty na światowych giełdach, to WIG20 wciąż ma jeszcze kilkuprocentowy zapas, a będąca konsekwencją słabych danych z rodzimej gospodarki, relatywna słabość polskiego rynku – w razie korekty - może wręcz okazać się dodatkową _ poduszką bezpieczeństwa _.

Co z polską gospodarką?

We wtorek w centrum uwagi rodzimych graczy będą przede wszystkim, publikowane o 10:00, wstępne szacunki wzrostu gospodarczego w Polsce w 2012 roku. Według wcześniejszych prognoz analityków dynamika wzrostu PKB wyniesie 2-2,1 proc., czyli będzie ponad 2-krotnie niższa niż w 2011 roku, kiedy sięgnęła 4,3 procent. Po ostatnich, mocno rozczarowujących, danych makro (produkcja przemysłowa, sprzedaż detaliczna) pojawiają się również głosy, że wzrost rodzimej gospodarki w ubiegłym roku mógł być wolniejszy niż 2 procent.

Paradoksalnie, wcale nie musi być to zła wiadomość dla rodzimych inwestorów. Gospodarcza _ zadyszka _ Polski jest już – przynajmniej częściowo – uwzględniona w cenach akcji spółek notowanych na GPW, natomiast kolejne słabe odczyty z gospodarki zwiększają presję na RPP ws. dalszych cięć stóp procentowych. Te w ciągu trzech miesięcy poszły w dół o 0,75 procent. Spadające stopy procentowe to słaba wiadomość dla posiadaczy lokat, ale już korzystna dla posiadaczy kredytów, czy akcji.

W kalendarzu także...

Poza danymi o polskim Produkcie Krajowym Brutto inwestorzy we wtorek śledzić będą przede wszystkim dane obrazujące nastroje konsumentów: niemieckich (08:00), francuskich (8:45) oraz amerykańskich (16:00). Poza nimi warto odnotować też indeks odzwierciedlający ceny domów w 20 amerykańskich metropoliach (15:00).

Znacznie istotniejsza dla giełdowych graczy będzie jednak środa. Wówczas, poza raportem ADP o zatrudnieniu w amerykańskim sektorze pozarolniczym inwestorzy poznają także wynik pierwszego odczytu PKB w USA za czwarty kwartał ubiegłego roku. Tego dnia Rezerwa Federalna podejmie również decyzję w sprawie stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)