Ten tydzień może być podobny do ubiegłego. Duży wpływ na notowania w Warszawie będą miały publikacje w USA. Wyniki finansowe poda również kilka istotnych spółek. W dodatku w środę sesja się nie odbywa, co zapewne wpłynie demobilizująco na giełdowych graczy.
Sytuacja techniczna indeksu WIG20 nie zmienia się niemal od dwóch tygodni. Wciąż znajduje się on w strefie konsolidacji ograniczonej z góry poziomem 3275 pkt., zaś z dołu 3125 pkt. Bliskość silnego wsparcia (w piątek 3146 pkt.), może więc oznaczać wzrosty podczas dwóch pierwszych sesji tygodnia. Nie widać na razie jednak żadnych przesłanek by doszło do wyjścia z konsolidacji.
Zdecydować o zmianie oblicza rynku mogą jedynie fundamenty. Tu będzie się zaś sporo działo. Dziś co prawda podane zostaną jedynie mało istotne dane w USA, o dochodach ludności, jutro już jednak poznamy zdecydowanie więcej danych. We wtorek właśnie poznamy dane o inflacji w strefie euro, w USA zaś wskaźnik zaufania konsumentów i indeks Chicago PMI. U nas zaś wydarzeniem dnia będzie publikacja wyników kwartalnych przez PKO BP. Oprócz wyników nad inwestorami, niczym miecz Damoklesa wisi, wejście do obrotu akcji pracowniczych, 6 listopada.
Na szerokim rynku duży ferment wzbudziło wezwanie Bauera na akcje Brokera FM. Radio RMF FM jest z pewnością łakomym kąskiem, ale cena (144,8 zł) wezwania w porównaniu z wyceną giełdową (178,9 zł) nie pozostawia złudzeń. Nikt przy zdrowych zmysłach na takie wezwanie nie odpowie. Na razie więc warto, być może prześledzić działania Sfinksa, który chce przejąć sieć restauracji w Niemczech. Przez najbliższe dwa dni znów na rynku będą jednak dominowały duże firmy, później do łask wrócą spółki z indeksu WIG20.
Długoterminowo nadal można pozostać optymistą. Trend wzrostowy na naszym parkiecie jak na razie nie jest zagrożony, choć korekty są częścią hossy. Warto o tym pamiętać, gdy na forach zaczynają się pojawiać głosy o spadkach. Piszą je zapewne bardzo już znerwicowani posiadacze krótkich pozycji, ale to już temat na kolejny komentarz.