Tymi słowami będzie można opisać dzisiejszą sesję na GPW. Słowa te pasują także do wczorajszych notowań w USA. Indeksy powinny poruszać się mieszanym torem, jednak na pewno dzień nie przyniesie wstrząsających przeżyć. To jeszcze nie ten czas.
Dzisiejsza sesja nie powinna odbiegać od wczorajszej, może jedynie trochę większymi obrotami. Dziś poznamy już dane z rynku USA, choć dla giełd nie będą kluczowe. Za ważne wydarzenie można uznać wystąpienie Bena Bernanke, ale to już po zamknięciu sesji na GPW.
Sądząc po wczorajszych wypowiedziach członków FED, Bernanke powie prawdopodobnie to samo: FED gotów jest interweniować, jednak nie będzie ratował inwestorów(rynku, giełd, zadłużonych etc.). Czytaj: najprawdopodobniej stopy zostaną obniżone o 0,25 pkt. proc., dla rynku może natomiast okazać się to za mało.
Tym samym rano spotkają się dwa sprzeczne sygnały: negatywny na WIG20 (przebicie wsparcia w okolicach 3500 pkt.) oraz pozytywny - utrzymanie się Dow Jonesa powyżej psychologicznej granicy 13 tys. punktów. Biorąc pod uwagę, że wczoraj Warszawa była jednym z bardziej tracących parkietów w Europie wydaje się, że otwarcie na GPW będzie neutralne.
Potem indeksy mogą zacząć dyskontować najbardziej prawdopodobny scenariusz wypowiedzi szefa FED.
Jeśli chodzi o spółki, prawdopodobne wzrosty mogą wystąpić w przypadku MCI, która w środę (lub wtorek wieczorem w komunikacie) poda szczegóły informacji o nowym przedsięwzięciu. Zawirowania wokół odwołania prezesa Lotosu, mogą natomiast wpłynąć negatywnie na cenę akcji koncernu.