Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Arkadiusz Droździel
|

Znaczne spadki w Europie. A na GPW...

0
Podziel się:

Przeczytaj w komentarzu Money.pl, co się dzieje na giełdzie w Warszawie.

  Arkadiusz Droździel ,analityk Money.pl 
  
Od kilkunastu lat analizuje procesy zachodzące w gospodarce i na rynkach finansowych. Zwolennik inwestowania w dłuższym horyzoncie czasowym.
Arkadiusz Droździel ,analityk Money.pl Od kilkunastu lat analizuje procesy zachodzące w gospodarce i na rynkach finansowych. Zwolennik inwestowania w dłuższym horyzoncie czasowym.

W ostatnich minutach handlu na warszawskim parkiecie nie tylko udało się uchronić niewielkie wzrosty z drugiej części sesji, ale wywindować je na najwyższej dzienne poziomy.

Ostatecznie WIG20 zakończył dzień kilkanaście punktów powyżej 2100 punktów, choć w pierwszych godzinach handlu utrzymywał się poniżej tego poziomu. Również indeksy małych i średnich spółek ostatecznie zyskały na wartości.

Tyle szczęścia nie mieli inwestorzy na większości europejskich parkietów, a szczególnie operujący na giełdach krajów zaliczanych do grupy PIIGS. W Lizbonie, Madrycie, Mediolanie i Dublinie główne indeksy straciły ostatecznie od 2 do ponad 3 procent. Jedynie w Atenach odnotowano symboliczne plusy.

Taka postawa inwestorów na tych rynkach jest głównie efektem ich obaw, że rząd hiszpański będzie zmuszony o wystąpienie o pomoc finansową w związku z rekordowo wysokim oprocentowaniem obligacji dziesięcioletnich, które przekracza 7,5 procent. Gdy w 2010 roku taka sytuacja miała miejsce w przypadku Grecji, Irlandii i Portugalii, kraje te, by nie zaprzestać obsługi swojego zadłużenia, musiały zwrócić się o pomoc do MFW, EBC i KE. Problem polega jednak na tym, że Hiszpania z racji wielkości swojej gospodarki może mieć problem z jej uzyskaniem. szacuje się bowiem, że operacja taka zamknie się kwotą kilkuset miliardów euro. A takich pieniędzy obecnie w fundusze stabilizacyjne nie posiadają.

Powrót optymizmu na giełdy. Na jak długo?

Arkadiusz Droździel, godz. 16:05

Poranne obawy o kondycję europejskiej gospodarki nieco zmalały w drugiej części sesji co dało impuls do większego zaangażowania inwestorów na rynku akcji.

Szczególnie jest to widoczne w przypadku rodzimego parkietu, gdzie indeks największych spółek wyszedł na półprocentowy plus. Również na głównych europejskich parkietach do głosu doszli kupujący akcje.

Głównym źródłem niepokoju było obniżenie perspektywy dla ratingu Niemiec przez agencję Moody's oraz gorsze niż się spodziewano dane o nastrojach panujących w firmach przemysłowych w Eurolandu, a także Niemiec i Francji. Większego odbicia indeksów nie należy jednak oczekiwać. Nad rynkami ciągle ciążą obawy o Hiszpanię. Przede wszystkim, czy kolejne hiszpańskie regiony autonomiczne będą zmuszone o zwrócenie się po pomoc finansową do rządu w Madrycie.

Wśród spółek na uwagę zasługują papiery Banku Millennium, które zyskują ponad pięć procent. To efekt lepszych niż się spodziewano danych za drugi kwartał. Bank zarobił w tym czasie na czysto 111 mln zł, a spodziewano się wyniku na poziomie nieco ponad 88 mln złotych.

GPW: Inwestorzy odzyskali siły. Dlaczego?

Maciej Rynkiewicz, godz. 12:40

Giełdowi gracze * *powstrzymali spadki z początku notowań i podnieśli kurs indeksu WIG20 do poziomów z wczorajszego zamknięcia. Grupa blue chipów notuje teraz około 2100 punktów.

To pokłosie opublikowanych przed południem indeksów PMI, obrazujących kondycję sektora usług i przemysłu w największych krajach Europy. Co prawda w przypadku Niemiec, te okazały się nieco gorsze, niż prognozowali analitycy. Dla usług było to 47,6 pkt. (szacowali 45,3 pkt.), z kolei dla przemysłu 43,3 pkt. (45,3 pkt.). Nieco lepsze wyniki osiągały jednak inne państwa oraz cała strefa euro, zwłaszcza dla usług.

Inwestorzy na Starym Kontynencie mają dziś raczej mieszane nastroje, a wynik polskich blue chipów wpisuje się w środek europejskiej stawki. Niemiecki DAX traci teraz 0,4 proc., podobnie francuski CAC40. Sporo indeksów jest jednak od rana na plusie.

Do najlepszych w WIG20 można zaliczyć Tauron oraz Kernel, które zyskują odpowiednio ok. 1,8 i 1,1 proc. Nie jest to dobry dzień dla akcjonariuszy Boryszewa i KGHM-u, którzy stracili od rana odpowiednio 1,9 i 1,6 proc.

GPW: Moody's tym razem skarcił... Niemców. Zobacz reakcję giełd

Maciej Rynkiewicz, godz. 9:25

Indeks WIG20 rozpoczął dzień od symbolicznej, 0,15 proc. zwyżki, jednak po chwili spadł poniżej poziomu wczorajszego zamknięcia. Teraz notuje niewiele ponad 2090 punktów. Podobne nastroje panują na europejskich parkietach, DAX traci około 0,2 proc, a francuski CAC40 notuje symboliczne minusy.

Wśród polskiej grupy spadkowej, najgorzej radzą sobie papiery BRE i KGHM, które tracą teraz ponad półtora proc. Najwięcej zwyżkują za to papiery Taurony PE i PKN.

Prawie 2,5 proc. zyskuje Bank Millennium, który opublikował rano wyniki finansowe za drugi kwartał bieżącego roku. Te okazały się być lepsze od prognoz analityków, zysk netto - zamiast oczekiwanych około 88 milionów złotych - wyniósł 111 milionów złotych.

Przyczyn dzisiejszych spadków można dopatrywać się w nocnej obniżce perspektywy ratingu Niemiec, Holandii i Luksemburga ze _ stabilnej _, do _ negatywnej _. Agencja Moody's uzasadniła decyzję trwającym kryzysem długu w strefie euro.

Chodzi przede wszystkim o wracające obawy o Grecję. Moody's twierdzi, że coraz bardziej możliwe wyjście tego kraju ze strefy euro wywołałoby prawdziwy krach w sektorze finansowym. Agencja dodała, że Niemcy powinni zwiększyć zaangażowanie w walkę z kryzysem we Włoszech i Hiszpanii, które również są w ciężkiej sytuacji.

Ucięcie perspektywy ratingu zdarzyło się niebezpiecznie blisko rocznicy ucięcia oceny kredytowej Stanów Zjednoczonych. Wtedy giełdy runęły o kilkaset punktów, WIG20 z poziomów 2800-2700 punktów zjechał do pułapu 2400 punktów.

Wyprzedaż zbyt paniczna? Co dalej z akcjami na GPW?

Paweł Zawadzki, godz. 22:20, 23 lipca

Inwestorzy z USA okazali się znacznie odporniejsi na doniesienia z Hiszpanii i Grecji, co zwiększa szanse na odreagowanie na GPW. Na korzyść kupujących lekko przemawia sytuacja na wykresach, po stronie sprzedających stoi gwałtownie rosnące oprocentowanie hiszpańskich obligacji. We wtorek sytuację pomogą rozstrzygnąć dane obrazujące koniunkturę w przemyśle i usługach.

Pod nieobecność istotnych wiadomości z gospodarki, inwestorzy skupili uwagę na doniesieniach z Hiszpanii i Grecji. Obawy o to, że o finansowe wsparcie po hiszpańskich bankach będą musiały hurtowo prosić poszczególne regiony kraju, mocno rosnąca rentowność hiszpańskich _ dziesięciolatek _ i spekulacje, że MFW, przez zbyt wolne tempo reform, może wycofać się z pomocy finansowej dla Grecji, spowodowały mocną wyprzedaż na światowych giełdach.

Brytyjski FTSE stracił ponad 2 procent, francuski CAC niemal 3 procent, a niemiecki DAX niespełna 3,2 procent. Jeszcze gorzej wypadł najbardziej prestiżowy indeks warszawskiej GPW. WIG20 notowania zamykał bowiem ze stratą sięgającą 3,3 procent. Na tle Europy całkiem przyzwoicie wypadły indeksy amerykańskie. Choć pod wpływem mini-paniki na giełdach Starego Kontynentu, Wall Street wystartowała na pokaźnych minusach, to niemal przez całą sesję indeksy odrabiały straty.

To dobry sygnał dla inwestorów liczących na odreagowanie przynajmniej części, nie do końca moim zdaniem uzasadnionej, paniki na GPW. Tym bardziej, że chętni do kupowania akcji na Wall Street uaktywnili się, kiedy indeks szerokiego rynku – S&P500 - dotarł w pobliże kluczowego obecnie wsparcia – 1.335 punktów. Reakcja kupujących pozwoliła wypchnąć kurs powyżej krótkoterminowej linii trendu wzrostowego, wyrysowanej przez dołki z 4. i 25. czerwca oraz 12. lipca. W poszukiwaniu wskazówek warto zatem pilnie śledzić zachowanie amerykańskiego S&P500.

A co z WIG20?Na korzyść posiadaczy akcji powoli zaczyna przemawiać również sytuacja na wykresie WIG20. W poniedziałek indeks ten zatrzymał się na linii 2.100 punktów, czyli na ostatnim _ pełnym poziomie _ przed psychologicznym, a jednocześnie kluczowym w dłuższej perspektywie poziomem 2000 punktów. Jego siłę obrazuje zarówno fakt, że WIG20 znajdował się na nim aż trzy lata temu, jak również to, że obszar 2000-2100 punktów wielokrotnie studził zapędy sprzedających akcje i aktywował chętnych do ich kupowania.

Sforsować ten przedział będzie tym trudniej, ze wręcz panicznej wyprzedaży akcji na GPW w poniedziałek nie potwierdza wartość handlu, która w przypadku dwudziestu największych spółek ledwie przekroczyła pół miliarda złotych. Wyższe obroty notowano podczas aż czterech z pięciu sesji ubiegłego tygodnia. Mimo tego, warto jednak trzymać rękę na pulsie, bowiem przebicie linii 2000 punktów na WIG20 mogłoby poskutkować w krótkim terminie lawinową realizacją oczekujących zleceń sprzedaży, a w dłuższym - zejściem indeksu nawet w okolice 1600-1700 punktów.

Grecja, czy Hiszpania?Co mogłoby do tego doprowadzić? Zapewne nie problemy Grecji. To, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy będzie przyglądał się realizacji reform w Helladzie nie powinno nikogo dziwić. Przecież obietnica bezwarunkowej pomocy w żaden sposób nie zmotywowałaby kraju do mocniejszego zaciskania pasa. Nie bez wpływu na tempo wprowadzania reform w Grecji były również dwukrotne wybory i rozgrywki polityczne, podczas których raczej nikomu szczególnie nie zależało na _ zmuszaniu _Greków do oszczędności. Poza tym myślę, że, w przypadku Grecji rynki są już przygotowane nawet na najgorsze scenariusze.

Znacznie większe konsekwencje dla giełd mogłyby mieć dalsze problemy Hiszpanii. Najpierw kraj był zmuszony prosić o wsparcie finansowe dla tamtejszych banków, teraz spekuluje się, że po Walencji, prosić o nie będą kolejne autonomiczne regiony kraju. Co gorsze szybko rosnąca rentowność hiszpańskich obligacji może sprawić, że kraj po prostu nie udźwignie kosztów finansowania długu i sam będzie musiał prosić o pomoc finansową z zewnątrz. Oprocentowanie hiszpańskich dziesięciolatek wciąż będzie zatem głównym barometrem obecnych problemów strefy euro.

W kalendarzu...We wtorek szalę, na jedną ze stron przeważyć mogą dane z gospodarki. Hurtem bowiem publikowane będą wskaźniki PMI obrazujące aktywność gospodarczą w europejskich usługach i przemyśle. Kolejno pochwalą się nimi Francja (9:00), Niemcy (9:30) i zbiorczo strefa euro (10:00). Obraz światowego przemysłu uzupełnią dane publikowane z Chin (4:30 nad ranem) i Stanów Zjednoczonych (15:00). W większości przypadków analitycy oczekują odczytów zbliżonych lub nieznacznie lepszych od danych z ubiegłego miesiąca.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)