Wszystkie sesje w tym tygodniu zakończyliśmy spadkami. Indeks WIG20 w ciągu 3 dni stracił 4,5 proc., WIG zjechał o 4,4 proc, a mWIG40 jest niżej o 3,8 proc.
Tym samym główne wskaźniki zbliżyły się do poziomów marcowych dołków (mWIG40 nawet przebił) trwoniąc cały dorobek trwającego ponad miesiąc odbicia. To wszystko pokazuje tylko z jak trudną sytuacją nasz rynek akcji ma do czynienia.
Co ciekawe na podstawie wskaźnika cena do zysku możemy się dowiedzieć, że polskie akcje są jednymi z najtańszych w porównaniu z innymi giełdami na świecie. Jednak na razie chętnych do zakupów naszych akcji brakuje i mamy powtarzający się na każdej sesji problem niskich obrotów.
Na giełdzie w Nowym Jorku udało się indeksom zakończyć notowania nad kreską. Głównie za sprawą dobrych wyników spółek technologicznych. Po sesji swoje wyniki przedstawił Apple i okazały się całkiem dobre choć prognozy już nieco mniej. Dziś będziemy mieć kolejny dzień pod znakiem publikacji wyników kwartalnych amerykańskich spółek
Inwestorzy otrzymają też porcję danych z gospodarki USA. Przedstawione zostaną dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku, w marcu, kolejny raport z rynku nieruchomości o sprzedaży nowych domów oraz tygodniowe dane z rynku pracy.
Niewielkie odbicie może już nastąpić dzisiaj, jednak powrotu kapitału na GPW nie należy się jeszcze spodziewać. Na fali umorzeń w krajowych funduszach trudno się oczekiwać nagłego napływu gotówki z ich strony. Dodatkowo zapowiedziane na ten rok atrakcyjne debiuty zwrócą uwagę inwestorów na rynek pierwotny. Pozostaje mieć nadzieję, że rodzimi inwestorzy przestaną w końcu ignorować zachowanie zagranicznych parkietów i przyłączą sie do zakupów.