Miniony tydzień zakończył się wzrostem głównych indeksów, które zdołały wytyczyć nowe szczyty, a szeregu wyłamał się indeks średnich spółek, który stracił niecały 1%.
Wzrost indeksom zapewniały przede wszystkim duże spółki spośród których wyróżniały się papiery spółek związanych z rynkiem surowcowym (ropa naftowa i miedż), jak również w nieco mniejszym stopniu walorów z sektora informatycznego.
Największy wzrost w gronie dużych spółek, odnotowały akcje KGHM, które zdrożały o 12% w zasadzie odrobiły całość nominalnych strat po wypłacie dużej dywidendy. Silne były również akcje spółek paliwowych, spośród których na pierwszy plan wysuwały się walory Lotosu, które zdrożały o blisko 10%.
Ani Lotos ani PKN nie podawały istotnych informacji do publicznej wiadomości, ale mam wrażenie, iż duże znaczenia dla kształtowania się kursów tych spółek mają doniesienia dotyczące prawdopodobnej walki na linii MOL-OMV. Zarząd MOL-a niezbyt chętnie patrzy na perspektywę przejęcia tej spółki przez OMV i by zwiększyć szanse obrony sprzedał akcje w chorwackiej spółce paliwowej.
Z drugiej strony OMV poinformował o pozyskaniu linii kredytowej, które potencjalnie mogą posłużyć dalszemu skupowaniu akcji. Informacje te nie pomogły zbytnio MOL-wi, ale polskie spółki paliwowe na tych ruchach ewidentnie skorzystały. Silnie zachowywał się również akcje spółek informatycznych, co z kolei wiążę z poprawą postrzegania tego sektora na świecie. Dzięki temu Techwig zdołał poprawić swój poprzedni szczyt sprzed kilku miesięcy.
Relatywnie słabiej zachowywał się akcje spółek deweloperskich, mimo korzystnych informacji jak również spółek spożywczych. Mam wrażenie, iż w przypadku tych ostatnich na spadek indeksu branżowego wpłynęła postawa papierów American Restaurants. Spółka poinformowała, iż główny akcjonariusz zamierza sprzedać posiadany pakiet inwestorom instytucjonalnym, co skłoniło część inwestorów do sprzedaży akcji.
Generalnie moje odczucia dotyczące rynku nie są jednoznaczne, bowiem mimo nowych szczytów na poszczególnych sesjach więcej spółek zniżkuje niż rośnie. Mimo, że z taką sytuacją mamy do czynienia od dłuższego czasu ( zastrzeżeń, co do szerokości rynku można tylko było nie mieć w lecie 2003 r), ale z drugiej strony trzeba też pamiętać, iż nie jest to oznaka siły. Póki, co nie przekłada się to na spadek, ale w którymś momencie okaże się, że sygnały słabości były widoczne. Popyt na akcje kreuje nieprzerwany dopływ gotówki do funduszy, co wymusza dalsze zakupy na rynku akcji.