Jedynie indeksy azjatyckie, które dopiero w poniedziałek mogły zareagować na piątkowe wydarzenia zyskiwały mocno na wartości. Na rynkach europejskich poniedziałkowe notowania przebiegają w sennej atmosferze, a główne indeksy pną się nieznacznie do góry.
Krótko po 14:30 indeks FTSE zyskiwał 0,7%, natomiast paryski CAC40 ponad 0,8%. Najsłabiej zachowywał się niemiecki DAX, zyskując 0,3%. W dużym stopniu na wzrosty indeksów wpływają zyskujące mocno spółki surowce, a także banki i instytucje finansowe, do nabycia których zachęcają lepsze rekomendacje analityków a także relatywnie niskie wyceny.
Zeszłotygodniowa decyzja FOMC o obniżeniu stopy dyskontowej do poziomu 5,75% została przyjęta euforycznie przez inwestorów na całym świecie.
Problemy z płynnością na rynkach pieniężnych mimo wcześniejszych interwencji banków centralnych spowodowały wzrost rynkowych stóp procentowych, co przy rosnącej awersji do ryzyka powodowało napięcia na rynku kredytowym oraz obawy, o wpływ trudniejszego i droższego kredytu na największą gospodarkę świata.
Obniżka stopy dyskontowej ale również poszerzenie wachlarza papierów dłużnych mogących stanowić podstawę do otrzymania płynności z Fed-u wydaje się w tym kontekście decyzją, której słuszność trudno podważyć. Wzrost rynkowych stóp procentowych przy pogorszeniu dostępności kredytu wyraźnie popsułyby równowagę między dążeniom Fed-u do utrzymania niskiej inflacji a wzrostem gospodarczym.
Stąd otwarcie okna w postaci możliwości tańszego i łatwiej dostępnego kredytu dla banków nieco rozrzedziło atmosferę. Pozostało jednak zasadnicze pytanie, czy w obliczu sporej niepewności utrzymującej się na rynkach finansowych podejmowane kroki będą wystarczające.
Jeżeli w ocenie członków Fed-u okażą się niewystarczające, to prawdopodobnie już w najbliższych miesiącach można liczyć się z obniżkami stóp procentowych dla dolara. Jednocześnie w obliczu podobnych problemów na rynkach europejskich pod znakiem zapytania stoją dalsze podwyżki stóp procentowych przez ECB.
Mniejsza restrykcyjność banków centralnych bez wątpienia będzie wspierać rynki akcji, pod warunkiem, że obecny kryzys nie przełoży się trwale na rynek kredytowy.
Na krajowym parkiecie również nie widać było dzisiaj większego entuzjazmu kupujących. Przy relatywnie niskich obrotach główne indeksy nieznacznie zyskiwały na wartości, doskonale wpisując się w nastrój panujący na głównych rynkach europejskich.
Indeks WIG20 po dobrym otwarciu przed dalszą część notowań tracił kończąc dzień blisko piątkowego zamknięcia. Krótko przed 16:00 krajowe blue chipy znajdowały się 0,15% nad kreską. Nieco lepiej radziły sobie małe i średnie spółki - mWIG40 zyskiwał 0,3% a sWIG80 prawie 0,8%.
Perspektywy rynku w najbliższych dniach wciąż są bardzo mgliste. Mimo pewnych oznak poprawy nastrojów nie wydaje się, żeby najbliższy tydzień przyniósł powrót kupujących na szeroki rynek i zdecydowane wzrosty indeksów.
Trudne doświadczenia ostatnich tygodni, obawy o dalszy rozwój sytuacji na rynkach kredytowych oraz ryzyko pojawienia się kolejnych negatywnych informacji związanych z rynkiem ,,subprime" będzie wstrzymywał inwestorów przed mocniejszym zaangażowaniem. Na odtrąbienie końca obecnej korekty wydaje się jeszcze zbyt wcześnie.
Dobry okres mogą mieć za to inwestorzy, którzy aktywnie poszukują na rynku spółek niedowartościowanych. Po ostatnich spadkach wyceny części spółek mogą zachęcać wybiórczo do wchodzenia na rynek aktywnych graczy, skłonnych do poniesienia większego ryzyka.