href="http://direct.money.pl/idm/"> Za nami kolejna sesja słabości naszej giełdy. Coraz bardziej ewidentnie widać, że mamy do czynienia z trwałym, a nie przejściowym zjawiskiem. Po dość wysokim otwarciu rynek nie był w stanie kontynuować zwyżki, a z każdą godziną widać było słabnięcie optymizmu.
W konsekwencji pod koniec dnia, trochę pod własnym ciężarem, indeksy zeszły pod kreskę. Znów widać było słabość sektora małych i średnich spółek, choć ostatecznie to nie one najbardziej wczoraj straciły. W ich przypadku mieliśmy do czynienia ze stabilizacją notowań. Początkowy optymizm nie był w stanie pociągnąć ich kursów mocniej w górę, ale potem podaż na nich była mniej widoczna.
_ *Najważniejsze wydarzenia: *Na amerykańskim rynku pierwotnym w sierpniu sprzedano najmniej domów od 7 lat, ceny spadły o przeszło 8%, najwięcej od 1970 r. Wrześniowa stopa bezrobocia w Niemczech była najniższa od 14 lat - spadła do 8,8% Wzrost podaży pieniądza w Eurolandzie w sierpniu utrzymał się na wysokim poziomie 11,6% Końcowe dane o amerykańskim PKB w II kw. 2007 r. wykazały wzrost o 3,8%, zaś deflator PKB, będący alternatywnym miernikiem inflacji, wyniósł 2,6%. Obie dane były nieco niższe od prognozowanych Liczba nowych bezrobotnych w USA w minionym tygodniu była znacznie niższa od oczekiwanej - wyniosła 298 tys. Ceny mieszkań w Wielkiej Brytanii rosły we wrześniu najmocniej w ostatnich trzech miesiącach Indeks PMI, obrazujący sprzedaż detaliczną, dla Eurolandu spadł we wrześniu do 50,5 pkt _
Taki przebieg notowań każe spodziewać się ataku na krótkoterminowe wsparcie, jakie na wysokości 60 579 pkt stanowi dla indeksu WIG dolna granica luki hossy z poprzedniej środy. Została utworzona na fali euforii po cięciu stóp procentowych przez Komitet Otwartego Rynku w USA.
Jedno wydaje się obecnie pewne. Na rynku nie ma kapitału zdolnego podciągnąć wyżej kursy. W związku z tym stał się on bezbronny na wypadek ponownego pogorszenia nastrojów na świecie. Tutaj zwracała uwagę kolejna porcja spektakularnie złych wiadomości z amerykańskiego rynku nieruchomości. Drastyczny spadek cen domów na rynku pierwotnym, coraz mniejsza liczba nabywców i pogarszająca się relacja między niesprzedanymi domami a ich sprzedażą to bilans sierpnia na rynku pierwotnym. Skoro nie można znaleźć nabywców na nowe domy, to nie ma sensu ich budować. To zaś pozwala przypuszczać, że sektor nieruchomości nadal będzie negatywnie oddziaływał na wzrost gospodarczy.
W pierwszej połowie czwartkowych notowań widać było zaniepokojenie tymi informacjami. Wyhamowały początkową zwyżkę, ale nie zepchnęły indeksów zbyt mocno pod kreskę. To ciekawa sytuacja wskazująca, jak bardzo inwestorzy liczą na korzystne oddziaływanie luźniejszej polityki pieniężnej. Złe wiadomości zwiększają prawdopodobieństwo kolejnych obniżek stóp, a to jest pozytywnie przyjmowane przez giełdy. Jednak taka filozofia jest ryzykowna. Tym bardziej, że rentowność długookresowych obligacji zbyt mocno nie zareagowała na wczorajsze dane. To ona w dużym stopniu wyznacza skalę pozytywnego oddziaływania na gospodarkę niższych stóp procentowych. Równocześnie pojawiły się informacje o siódmym kolejnym tygodniu spadku aktywności na rynku papierów komercyjnych w USA. To potwierdzało, że efekty dotychczasowej obniżki stóp jak na razie nie są zachwycające.
_ Dzisiaj na rynkach: Niemiecka sprzedaż detaliczna w sierpniu - oczekiwany jest spadek o 1,4% r/r Indeks nastroju we wrześniu w Eurolandzie - w przypadku konsumentów ma wynieść minus 4 pkt, dla biznesu 1,3 pkt Bilans płatniczy w II kw. 2007 r. w Polsce Przychody i wydatki Amerykanów w sierpniu - wzrost ma sięgnąć 0,4% w obu przypadkach Wydatki budowlane w USA w sierpniu - oczekuje się spadku o 0,2% Ostateczne dane o wrześniowym indeksie nastrojów konsumentów Conference Board - ma wynieść 84 pk _
W tej sytuacji rodzi się przypuszczenie, że na giełdach mamy do czynienia z kumulowaniem się złych informacji. W takiej sytuacji czasem wystarczy błahy powód, by wywołać negatywną reakcję. Piątek może dostarczyć nie tylko błahego powodu do pozbywania się akcji, ale poważniejszego impulsu. Poznamy dane o wydatkach i dochodach Amerykanów w sierpniu. Wiadomości dotyczące kondycji tej części gospodarki są obecnie kluczowe dla oceny jej przyszłej kondycji. Wszyscy się zastanawiają, czy załamanie na rynku nieruchomości przełoży się na ograniczenie wydatków. Te już w minionych miesiącach spowolniły. W lipcu 12-miesięczna zmiana wydatków pierwszy raz od czterech lat spadła poniżej 5%.
Z drugiej strony liczba publikowanych informacji jest tak duża, że inwestorzy znów będą mieli dowolność w doborze tych, które uznają za istotne. Z tego względu możemy otrzymać ciekawy sygnał dotyczący tego, czym tak naprawdę teraz się kierują, na co liczą i czego się obawiają.