href="http://direct.money.pl/idm/"> W poniedziałek skończyła się wzrostowa seria trwająca przez ostatnie trzy sesje minionego tygodnia. Notowania rozpoczęły się co prawda od zwyżki, ale stopniowo nastroje na parkiecie pogarszały się i ostatecznie indeks WIG zakończył dzień symbolicznym spadkiem.
Potwierdził on, że bariera 60 tys. pkt może być przynajmniej na razie trudna do przekroczenia. W rejonie tego poziomu indeks pozostawał trzecią kolejną sesję._ *Dziś na rynkach: *- W USA zostanie podany indeks nastrojów konsumentów Conference Board za sierpień. Poprzednio miał wartość 112,5 pkt, oczekiwany jest spadek do 106,5 pkt. -Przedstawiony zostanie protokół z posiedzenia amerykańskiego Fed, z którego inwestorzy będą chcieli wyczytać wskazówki dotyczące przyszłej polityki pieniężnej w USA -W Niemczech opublikowany zostanie indeks Ifo, obrazujący nastroje wśród przedsiębiorców w sierpniu. Przewidywany jest spadek wskaźnika do 105,4 pkt -O stopach procentowych zadecyduje słowacki bank. _ centralny
Taki przebieg zdarzeń w ostatnich dniach sugeruje, że kończy się faza odbicia oparta na emocjach. Teraz do kontynuacji zwyżki będą konieczne fundamentalne przesłanki. Taka diagnoza dotyczy zarówno rynków zagranicznych, jak i polskiego, który w dalszym ciągu jest bardzo silnie związany z globalnymi wydarzeniami.
Tych dobrych wiadomości w ostatnim czasie jest na świecie mniej niż złych. W Polsce ten bilans jest zrównoważony, ale w obecnej sytuacji to globalne nastroje kształtują koniunkturę. Wczoraj inwestorzy dostali kolejną porcję informacji wskazujących na utrzymujące się kłopoty na rynku nieruchomości w Ameryce. Na czoło wysuwały się dane o sprzedaży domów na rynku wtórnym. Były nieco lepsze od spodziewanych, ale to raczej świadczy o skali obaw specjalistów odnośnie kondycji rynku nieruchomości niż o poprawiającej się sytuacji na nim. Sprzedaż domów była najniższa od prawie 5 lat i obniżyła się 5. miesiąc z rzędu. Mała aktywność w tym względzie powoduje, że nie maleją zapasy niesprzedanych domów. To zaś oddziałuje negatywnie na ceny. Potwierdziły to wczorajsze dane - ceny domów na rynku wtórnym spadły po raz 12. z rzędu. To, jak zachowują się ceny, jest teraz nawet ważniejsze od liczby sprzedanych domów, gdyż oddziałuje na zamożność społeczeństwa amerykańskiego i tym samym skłonność do konsumpcji.
_ *Najważniejsze informacje: *-Sprzedaż domów w USA spadła w lipcu na rynku wtórnym piąty kolejny raz i osiągnęła najniższy poziom od blisko 5 lat (5,75 mln). Ceny domów obniżyły się 12. raz z rzędu. -Home Depot, największa firm na świecie z branży wyposażenia wnętrz, zdecydowała się sprzedać jeden ze swoich oddziałów za cenę o 18% niższą od wcześniej wynegocjowanej -Zakupy akcji banków, ubezpieczycieli i firm udzielających pożyczek gotówkowych przez insiderów były w sierpniu w USA najwyższe od 12 lat. -Największym zagrożeniem dla amerykańskiej gospodarki są złe kredyty - wynika z ankiety NABE, jednego z największych instytutów badawczych w USA -Węgierski Bank Centralny nie zmienił stóp procentowych i podniósł prognozę inflacji na 2008 r. _
To nie były jedyne złe doniesienia z frontu nieruchomości. Inwestorzy dostali kolejny przykład na to, jak kryzys oddziałuje na inne sfery gospodarki. Konsorcjum, które miało od Home Depot kupić jeden z oddziałów, zostało przez kredytodawców zmuszone do wynegocjowania lepszej ceny. Home Depot tę cenę zaakceptował. Jednocześnie ankieta National Association od Business Economics (NABE) wykazała, jak duże są obawy o niewypłacalność klientów instytucji finansowych i nadmierne zadłużenie.
Jednocześnie pojawiły się dane wskazujące na wzmożone zakupy akcji spółek z branży finansowej przez insiderów, czyli osób zarządzających spółkami. W sierpniu wydali na ten cel najwięcej od 12 lat. Można to interpretować jako pozytywny znak, gdyż uznaje się, że to ta grupa osób ma najlepsze rozeznanie co do przyszłej kondycji finansowej przedsiębiorstw. Z drugiej strony, taka sytuacja może być wskazówką dotyczącą zachowania akcji w długim terminie, a nie krótkim.
Z punktu widzenia naszego rynku finansowego ważna była wczorajsza decyzja Węgierskiego Banku Centralnego. Choć wcześniej sugerował możliwość obniżenia stóp procentowych, to jednak nie zdecydował się na to. Równocześnie podniósł prognozę inflacji na przyszły rok. To potwierdza utrzymujące się tendencje inflacyjne w naszym regionie i może wpływać na postrzeganie aktywów notowanych w tej części świata.
Nasz rynek ze względu na brak publikacji istotnych danych makroekonomicznych (dopiero w czwartek podane zostaną dane o PKB w II kwartale, ale pewnie nie będą miały zbyt dużego znaczenia) pozostawał będzie pod wpływem globalnych nastrojów. Pewnych emocji może dostarczyć środowa decyzja RPP w sprawie stóp procentowych oraz komentarze członków Rady towarzyszące tej decyzji. Ostrzejsza retoryka szkodziłaby giełdzie. Liczyć się będą też doniesienia z rynku towarów, rzutujące na kursy PKN Orlen, Lotosu, czy KGHM. Te zaś będą w dużym stopniu zależeć od tego, czy znów wrócą obawy o negatywny wpływ kryzysu na rynku nieruchomości na globalną gospodarkę.