Wtorkowe notowania, podobnie jak pierwsza sesja tego tygodnia, nie dostarczyły większych emocji. Przez cały dzień dało się zauważyć wyczekiwanie na publikację popołudniowych danych z Ameryki.
Reakcje inwestorów na wiadomości o stanie amerykańskiej gospodarki były zaskakujące. Mimo, że zarówno lipcowe wydatki budowlane, jak i sierpniowy wskaźnik aktywności przemysłu ISM wypadły wyraźnie gorzej od oczekiwań, to inwestorzy kupowali akcje. Wydatki budowlane zmniejszyły się w lipcu o 0,4% w porównaniu z czerwcem. Wskaźnik ISM wyniósł w minionym miesiącu 52,9 pkt wobec 53 pkt oczekiwanych przez analityków i 53,8 pkt w lipcu.
To potwierdza, że dla nich pewien rozdział związany z niepokojami o konsekwencje załamania na rynku nieruchomości w USA się zamknął. Teraz kluczowa jest odpowiedz na pytanie, czy zobaczymy dalsze konsekwencje złej sytuacji rynku nieruchomości w USA. Dane o lipcowych wydatkach osobistych z ubiegłego tygodnia wskazywały, że rzeczywiście z miesiąca na miesiąc maleje dynamika wzrostu. Jest najniższa od 2003 r. Mniejsza dynamika to jednak wciąż jeszcze nie spadek tych wydatków i wydaje się, że w tym pokładają nadzieje optymiści - mniejsze tempo wzrostu to nie recesja.
Jednocześnie uwagę zwraca zachowanie rynku obligacji, które nie jest spójne z obserwowaną poprawą koniunktury na giełdach. W Stanach Zjednoczonych rentowność papierów skarbowych pozostaje na najniższym poziomie w ostatnich miesiącach, co z jednej strony może wskazywać na utrzymujące się nadzieje na obniżkę stóp procentowych, a z drugiej na utrzymywanie się obaw o stan gospodarki w kolejnych miesiącach. Rozwiązanie tej zagadki może okazać się istotne z punktu widzenia dalszego rozwoju wypadków na rynkach.
Ostateczny rezultat wczorajszej sesji w Warszawie zadecydował się w końcówce dnia. Przez większość dnia utrzymywały się słabe nastroje, ale doniesienia z USA pozwoliły wyjść na plus. Wzrosty głównych indeksów nie przekroczyły jednak 1 proc. Wtorkowe zachowanie inwestorów na GPW po raz kolejny potwierdziło uzależnienie naszej giełdy od wydarzeń na świecie. W ostatnich tygodniach praktycznie tylko raz, po doniesieniach o nakazie zatrzymania Ryszarda Krauze, nasz parkiet zerwał ścisłe więzi ze światem. Nic nie wskazuje, by w najbliższym czasie miało się to znów stać. Pozostaje więc obserwować wypadki za granicą.