Inwestorzy w USA nie mieli tyle szczęścia co w Europie. Indeksy tylko do połowy sesji utrzymały się nad kreską.
Notowania w Stanach Zjednoczonych rozpoczęły się od wzrostów. Na fali dobrych informacji z Europy również na Wall Street inwestorzy postanowili przystąpić do zakupów. Indeks S&P500 bardzo szybko wrósł o 1 procent i zbliżył się do poziomu 1150 pkt. Silny opór techniczny wykorzystały niedźwiedzie i doszło do wyprzedaży. Nie pomogły w trakcie sesji kolejne próby podejmowane przez popyt, aby indeks mógł utrzymać się nad kreską.
Inwestorzy nie mogli również liczyć na wsparcie ze strony danych makroekonomicznych i publikacji wyników kwartalnych przez ostatnie spółki. Okazało się, że liczba rozpoczętych budów w USA wzrosła w kwietniu do 672 tysięcy z 626 tysięcy w marcu. Wynik okazał się lepszy od oczekiwań rynkowych, jednak nie wiadomo jaki wpływ na ten wzrost miał głównie związek z wygasającym w kwietniu rabatem podatkowym. Inwestorzy postanowili więc poczekać na potwierdzenie tych danych za kolejny miesiąc.
Publikacje wyników kwartalnych przez ostatnie spółki tylko dla jej z nich okazały się szczęśliwe. Rodzynkiem okazał się Wal Mart, który podał lepszy od prognoz wynik netto i wyższe przychody. Akcje spółki zyskały 1,85 proc. Jednak już Home Depot stracił 2,4 procent, choć spółka pochwaliła się całkiem dobrymi wynikami. Na minusie kończył również Hewlett-Packard.
Ostatecznie sesja zakończyła się spadkiem wszystkich głównych indeksów. Indeks S&P 500 spadł o 1,42 procent, a Dow Jones stracił 1,08 procent. Technologiczny Nasdaq zmniejszył swoją wartość o 1,57 procent.