Gorsze dane z amerykańskiego rynku nieruchomości nie zniechęciły wczoraj inwestorów na nowojorskiej giełdzie do kupowania akcji.
Pomimo słabszego początku notowań, kupujący akcje zdołali obronić wzrosty i indeksy amerykańskiego parkietu zakończyły sesję na mocnych plusach. Dow Jones poszedł w górę o 0,66 procent, S&P500 zyskał 0,71 procent, a indeks spółek technologicznych aż 0,96 procent.
Wśród istotnych dla inwestorów informacji makroekonomicznych pojawiły się wczoraj najświeższe dane z amerykańskiego rynku nieruchomości. Nie były najlepsze, bo wskaźnik cen nieruchomości w dwudziestu największych metropoliach USA spadł w marcu o 3,1 procent w porównaniu do tego samego miesiąca 2010 roku. To jednocześnie najsłabszy wynik od lutego 2010 roku. I chociaż dane pokazują, że sytuacja na amerykańskim rynku nieruchomości wciąż jest daleka od ideału, to inwestorzy nie zwrócili na nie większej uwagi.
Podobnie wydaje się, że inwestorzy na Wall Street przynajmniej na razie oswoili się z myślą o rosnących w wyniku niepokojów na Bliskim Wschodzie cenach ropy, jak również ciągłymi kłopotami krajów strefy euro.
Największy bo prawie 3 procentowy wzrost wśród spółek indeksu Dow Jones odnotowała działająca na rynku nieruchomości spółka Home Depot. To efekt informacji o możliwym skupie akcji własnych. Ponad 1-procentowe wzrosty odnotowały też koncerny przemysłowe jak Chevron czy Alcoa. Inwestorzy najmocniej wyprzedawali za to akcje koncernu Hewlett Packard, i tym samym jego akcje spadły o ponad 2 procent.