Pod wpływem drożejących surowców oraz lepszych od oczekiwań danych ze spółek druga, w tym miesiącu, sesja na amerykańskim parkiecie również zakończyła się bardzo dobrym wynikiem.
Choć notowania rozpoczęły się w okolicach poniedziałkowego zamknięcia to już niecałą godzinę później inwestorzy zabrali się do kupowania akcji. Dobre nastroje towarzyszyły im już do końca notowań. Wczorajszą sesję na plusie zakończyły wszystkie najważniejsze indeksy. Najmniej zyskał technologiczny Nasdaq (+0,87 proc.), a najwięcej S&P500 (+1,3 proc.). Niemal o 1,1 proc. wzrósł indeks amerykańskich blue chipów.
src="http://static1.money.pl/i/intraday/2010-02-02/1.png?id=125514282"/>
Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Zaraz po rozpoczęciu sesji na rynek napłynęła informacja o liczbie zawartych umów sprzedaży domów w USA w grudniu 2009 roku. Wzrost o 1 procent okazał się zgodny z oczekiwaniami analityków i znacznie lepszy od odczytu z listopada, kiedy zanotowano spadek w wysokości 16,4 procent.
Znakomite wyniki kwartalne opublikowała jedna z największych firm budowlanych w USA - D.R. Horton. Okazało się, że spółka zarobiła 56 centów na akcję, choć analitycy oczekiwali, że wykaże ona stratę. Informacja ta spowodowała, że wczoraj rosły akcje większości firm budowlanych, a papiery D.R. Horton podrożały o niemal 11 procent.
Wśród największych spółek bardzo dobrze radził sobie aluminiowy gigant Alcoa. Cena jego akcji wzrosła o ponad 2,3 procent. Jest to efekt drożejącego metalu oraz podniesienia przez Citigroup rekomendacji dla tej spółki. Poniedziałkowe wzrosty lekko odreagowywał koncern chemiczny Du Pont, którego papiery potaniały o 0,1 procent. O tym w jak dobrych nastrojach byli wczoraj inwestorzy w USA świadczy fakt, że była to jednocześnie najbardziej tracąca spółka wchodząca w skład indeksu Dow Jones Industrial Average.