Środowa sesja na Wall Street przyniosła niewielkie spadki głównych indeksów, głównie z powodu słabych wyników sprzedaży sektora detalicznego i rosnących obaw o zbliżający się klif fiskalny.
Największe straty poniósł technologiczny Nasdaq oraz S&P, który obniżył się prawie o pół procent. Nieco lepiej wypadł Dow Jones Industrial, który zakończył dzień o 0,2 proc. poniżej poprzedniego zamknięcia.
Zobacz, jak zmieniły się indeksy na Wall Street src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1356507000&de=1356534000&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=DJI&colors%5B0%5D=%231f5bac&s%5B1%5D=S%26P&colors%5B1%5D=%23e823ef&w=600&h=300&cm=1&lp=1&rl=1"/>
Handel na środowej sesji był niewielki, gdyż większość czołowych rynków w Europie było nieczynnych z powodu świąt a i część amerykańskich inwestorów zdecydowało się pozostać dłużej na urlopie.
_ - Na rynku jest dużo niepewności, a inwestorzy nie wiedzą, co się wydarzy _ - powiedział Stephen Guilfoyle z Meridian Equity Partners.
_ - Można było się spodziewać, że indeks S&P 500 zdoła dojść do 1.422 punktów, ale skoro to się nie udało, to teraz zmierzamy w kierunku 1.415 punktów. Nie ma dużego handlu, a wielu inwestorów w tyle głowy ma mnóstwo znaków zapytania _ - dodał.
Dodatkowo na pesymizm inwestorów wpłynęła informacja, że konsumenci wydali w tegorcznym sezonie przedświątecznych zakupów mniej pieniędzy niż w roku ubiegłym. Według danych MasterCard Advisors Spending Pulse, sprzedaż związana ze świętami w okresie 28 październik - 24 grudzień wzrosła o 0,7 proc. w porównaniu z 2 proc. w roku ub.
Z powodu kryzysu budżetowego związanego z tzw. klifem finansowym prezydent Barack Obama skróci swój urlop świąteczny na Hawajach i w środę powrócił do Waszyngtonu. Obama już wcześniej sygnalizował możliwość wcześniejszego powrotu do Waszyngtonu ze względu na konieczność znalezienia rozwiązania w kwestii tzw. klifu fiskalnego.
Jako klif fiskalny określa się ewentualność jednoczesnego zniesienia wraz z nowym rokiem ulg podatkowych oraz znacznego ograniczenia wydatków federalnych, czego efektem mogłaby być silna recesja w gospodarce USA. Biały Dom i Republikanie w Kongresie toczą zażarty spór na temat środków zaradczych, jakie należy w tej sytuacji podjąć.
Jeśli do końca roku nie dojdzie do porozumienia ws. redukcji deficytu budżetowego, z początkiem przyszłego roku wszyscy Amerykanie będą płacić wyższe podatki, a wielu z nich dotkną drastyczne cięcia wszystkich wydatków rządowych. Te ostatnie nastąpią automatycznie na podstawie umowy między Białym Domem a Republikanami z ubiegłego roku, usankcjonowanej ustawą Kongresu.
_ - Nie wydaje się, żeby prezydent zdecydował się wrócić przed czasem z Hawajów nie mając pewności, że coś zostanie zrobione, dlatego odbieram to jako optymistyczny sygnał. Podobnie ten krok odebrał cały rynek _ - powiedział Gordon Charlop z Rosenblatt Securities.
Ze spółek słabo zachowywały się firmy sektora detalicznego, gdyż przychody sklepów w ciągu dwóch ostatnich miesięcy przed świętami Bożego Narodzenia wzrosły rok do roku zaledwie o 0,7 proc., co jest najwolniejszym tempem od 2008 roku. Analitycy oczekiwali wzrostu o 3-4 proc.
Spadał o blisko 1 proc. kurs akcji Apple, negatywnie ciążąc na całym indeksie Nasdaq.
Na drugim biegunie znalazły się papiery Research in Motion, które były liderem zwyżek spośród firm wchodzących w skład Nasdaq 100. Kurs akcji tej firmy zyskiwał w ciągu dnia ponad 12 proc.
W dół poszły akcje Marvell Technology, który musi zapłacić 1,2 mld dolarów odszkodowania jednemu z uniwersytetów.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1356507000&de=1356534000&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=DJI&colors%5B0%5D=%231f5bac&s%5B1%5D=S%26P&colors%5B1%5D=%23e823ef&w=600&h=300&cm=1&lp=1&rl=1"/>