Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Tomasz Smolarek
|

Sesja na Wall Street. Padły nowe rekordy, ale...

0
Podziel się:

Zobacz, jaki przebieg miała ostatnia sesja tygodnia na amerykańskiej giełdzie.

Sesja na Wall Street. Padły nowe rekordy, ale...
(Xinhua/Photoshot/REPORTER)

S&P500 rozpoczął dzisiejszą sesję dość mocno, bo zyskując 0,6 procent i nieznacznie bijąc dotychczasowy rekord wszechczasów. Ciągle jednak szeroki indeks pozostaje kilkanaście punktów poniżej 1900 pkt, a każda próba zbliżenia się choćby do tych poziomów, kolejna już w marcu, wywołuje niemałą nerwowość wśród inwestorów.

Nie inaczej było i dziś. Indeks po dotarciu do 1884 pkt na początku sesji, szybko zaczął oddawać zdobyte punkty. Druga próba jego podniesienia wraz ze zbliżaniem się do końca sesji europejskiej też nie przyniosła trwałych rezultatów i przez kolejne godziny indeks stopniowo tracił. Z czasem znalazł się poniżej wczorajszego zamknięcia, by zakończyć dzień spadkiem o 0,3 procent, całkiem blisko dziennego minimum.

Piątek był dniem wygasania marcowej serii kontraktów terminowych, co silnie zwiększyło wolumen, dokładając się do negatywnej wymowy tej sesji. Dow Jones stracił 0,17 procent, a Nasdaq 0,98 procent.

Najlepszym sektorem rozczarowującej sesji były spółki użyteczności publicznej (+0,8 procent), a najsłabszym tegoroczny lider, sektor ochrony zdrowia, który został przeceniony o 1,8 procent. Główny udział w tym miały spółki biotechnologiczne, których indeks spadł o 4 procent, mocno przebijając średnią 50-sesyjną.

Wczoraj po sesji wyniki podała spółka Nike. Wyniki zarówno na poziomie zysku, jak i przychodów były lepsze od prognoz, ale spółka rozczarowała spadkiem zamówień w Chinach oraz uwagą szefostwa o widocznym negatywnym wpływie mocniejszego dolara na wyniki w trwającym kwartale (nawet nie chodzi o kurs względem euro, ale choćby do waluty chińskiej). Nike uzyskuje ponad połowę przychodów spoza USA. Kurs spółki spadł dziś o ponad 5 procent.

Symantec, lider oprogramowania antywirusowego, potaniał dziś aż o 13 procent, po informacji o zwolnieniu ze stanowiska prezesa Steve Bennett'a, tłumacząc to koniecznością poszukania nowego odpowiedniego przywództwa, by wprowadzić spółkę na odpowiednie tory. Tyle, że analitycy dostrzegali właśnie w zwolnionym prezesie osobę odpowiednią, by poprowadzić Symantec we właściwym kierunku, zwłaszcza że efekty jego pracy były już widoczne. Za informacją o zwolnieniu szefa spółki posypała się dziś seria obniżek prognoz przez brokerów.

Swoimi wynikami zawiodła spółka Tiffany. Znana firma jubilerska rozczarowała zarówno zyskiem netto i przychodami, jak i całoroczną prognozą. Jednak te prognozy inwestorzy ostatecznie przyjęli jako przesadnie konserwatywne i po początkowej wyprzedaży kurs spółki po godzinie zyskiwał prawie 3 procent. Jednak słabsze nastroje na szerokim rynku spowodowały zamknięcie 0,5 procent pod kreską.

Czytaj więcej w Money.pl

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)