Główne indeksy nawet przez chwilę nie zdołały wyjść z dołka. Nie pomógł nawet Fed.
Dane z gospodarki dały raczej mieszany obraz. Okazało się, że **zamówienia na dobra trwałego użytku spadły w czerwcu o 2,5 proc. (oczekiwano -0,5 proc.), natomiast po wyłączeniu środków transportu wzrosły o 1,1 proc. przy oczekiwaniach na poziomie + 0,4 proc. Byki na Wall Street postanowiły pozostać pasywne.
Dla inwestorów i nie tylko ciekawa okazała się umowa pomiędzy Microsoft i Yahoo, której celem jest odebranie części rynku wyszukiwarce Google. Umowa dotyczy 10-letniej współpracy polegającej na tym, że wyszukiwarka Yahoo będzie korzystać z oprogramowania Microsoft, w zamian podzieli się zyskiem z reklam. Efekt na parkiecie był taki, że Microsoft zyskał ponad 1,4 proc., a Yahoo spadł o 12 proc.
Ponownie spadały ceny ropy. Tym razem obniżyła się o 5,8 proc. do około 62,9 dolarów. Jak podają analitycy, jednym z powodów były dużo większe niż oczekiwane podawane co tydzień zapasy ropy (5,1 mln baryłek wobec oczekiwanych 1,1 mln baryłek), a kolejnym spore spadki na giełdzie w Chinach, kraju który jest kluczowy jeśli idzie o kształtowanie cen surowców.
Z kolei podana o 20:00 polskiego czasu Beżowa Księga, czyli raport Fed, który zawiera informacje na temat gospodarki USA z uwzględnieniem poszczególnych regionów był raczej optymistyczny. Przygotowana analiza stwierdza, że recesja stopniowo zbliża się ku końcowi, a w niektórych regionach widać sygnały, że słabnie tempo spowolnienia gospodarczego.
Ostateczni *jednak *indeks Dow Jones stracił 0,29 proc., S&P 500 0,46 proc., a Nasdaq spadł o 0,39 proc.