Uspokojenie po panice na Wall Street

Główne indeksy na Wall Street praktycznie przez całą sesję utrzymywały się wczoraj w okolicach czwartkowego zamknięcia, a inwestorzy nie podejmowali się prób wyraźniejszego odbicia. Dow Jones zyskał więc symbolicznie 0,3 procent, S&P500 poszedł w górę o 0,6 procent, a Nasdaq zyskał około 1 procent.

Główne indeksy na Wall Street podczas wczorajszej sesji src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1316728860&de=1316815140&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=DJI&s%5B1%5D=S%26P&s%5B2%5D=Nasdaq&w=460&h=250&cm=1"/>Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Wśród największych spółek notowanych na Wall Street najwięcej, ponad 3 procent, zyskał Bank of America, którego akcje są już bardzo przecenione w wyniku ostatniej korekty. Bardzo dobre poradziły sobie również spółki Intel i Home Depot – obie zyskały ponad 2 procent. Reszta spółek utrzymała się na minimalnych plusach z wyjątkiem kilku: o ponad 3 procent spadły notowania spółki Du Pont, a o ponad 2 procent Hewletta-Packarda.

W porównaniu do ostatnich dni wczorajszy handel na nowojorskiej giełdzie wyglądał na dość nudny. Inwestorzy i tak nie będą jednak wspominać dobrze mijającego tygodnia. Wszystkie główne indeksy w USA straciły po 6 procent, do tego mieliśmy do czynienia z załamaniem na rynku surowców i utratą jakichkolwiek nadziei na szybki powrót amerykańskiej gospodarki do wzrostów.

SprawdŻ wykresy:
Sprawdź aktualne notowania DJIsrc="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1308862200&de=1316728800&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=DJI&fg=1&fr=1&w=180&h=110&cm=0&rl=1"/>
Te nadzieje rozwiał bank centralny USA, którego komunikat w środę wieczorem stał się pretekstem do sporej wyprzedaży na rynkach całego świata. Okazało się, że Fed nie przeprowadzi kolejnej rundy wykupu obligacji (QE3), a jedynie zdecydował się na operację twist, której efekty zdaniem inwestorów będą bardzo mizerne.

Można więc powiedzieć, że spokojne zakończenie tygodnia na Wall Street wcale nie oznacza, że spadki już za nami. Wiele w tej sytuacji zależy od decyzji wokół Grecji i jej ewentualnego bankructwa. Inwestorzy za Oceanem baczniej niż zwykle przyglądają się bowiem sytuacji w strefie euro i obawiają się groźby jej rozpadu. To może dodatkowo potęgować spadki.