Wall Street zakończyło czwartek niewielkimi spadkami, po wyraźnych wzrostach w środę. Które spółki miały rosnąć, to już urosły, a teraz przyszedł czas na spadki tych, którzy stracą na braku podwyżek stóp procentowych.
Chodzi o banki, które im wyższe stopy, tym większą mogą zwykle realizować marżę odsetkową, czyli różnicę w oprocentowaniu kredytów i depozytów. Największe banki, czyli JPMorgan Chase & Co, Citigroup, Bank of America, Goldman Sachs i Morgan Stanley traciły w czwartek o 0,8 do 1,8 proc. To za ich przyczyną indeksy giełdowe traciły: S&P500 0,22 proc., a DJIA 0,11 proc.
Przypomnijmy, że w środę giełda rosła na fali wypowiedzi Powella, sygnalizującej, że trzyletni cykl zacieśniania polityki pieniężnej Fed zbliża się do końca. W czwartek potwierdziły to zapiski ze spotkania Federalnego Komitetu Otwartego Rynku z 7-8 listopada. Wynika z nich, że szykuje się zmiana stanowiska na takie, które ,,większy nacisk kładzie na ocenę przychodzących danych przy prognozach".
Notowania na Wall Street w ostatnim tygodniu
To zmiana podejścia w porównaniu z poprzednimi spotkaniami komitetu. Jeszcze w październiku Powell twierdził, że stopy są jeszcze daleko od tego, by uznać je za neutralne, czym sygnalizował długie pasmo podwyżek.
To jaki naprawdę przybierze kierunek Fed rozstrzygnie się na spotkaniu 18-19 grudnia. Dotąd oczekiwano podwyższenia stóp do 2,25-2,50 proc. Choć w zapiskach z ostatniego posiedzenia widać, że większość członków jest za takim krokiem, to już kolejne kroki podwyżkowe stają się coraz mniej oczywiste. Wizja gospodarcza Fed na przyszły rok nie jest już tak optymistyczna jak w tym roku.
Oprócz banków najbardziej znaczący spadek w czwartek na Wall Street dotyczył akcji Twittera. Straciły 4,4 proc. po raporcie serwisu Politico, że Fox News zaczęło bojkot tych socjalnych mediów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl