Doskonałe nastroje amerykańskich konsumentów nie przekonały inwestorów do kupowania akcji. Handlujący, którzy na giełdę powrócili po przedłużonym weekendzie, przez większość sesji pozbywali się akcji.
Mocna przecena na starcie notowań za Oceanem nie mogła zaskoczyć. Inwestorzy wracali do handlu po świętowanym w poniedziałek Dniu Prezydentów i _ musieli uwzględnić _ w kursach mocne poniedziałkowe spadki wywołane rosnącymi obawami o to, jak na sytuację geopolityczną na Bliskim Wschodzie może wpłynąć libijska rewolucja.
Jednak z biegiem czasu nie tylko inicjatywy nie przejmowali kupujący, ale coraz bardziej wyraźna była dominacja sprzedających. W efekcie wszystkie główne indeksy notowania kończyły bardzo blisko swoich dziennych minimów. DJIA stracił 1,5 procent, S&P500 ponad 2 procent, a technologiczny Nasdaq został przeceniony o niemal 3 procent.href="http://www.money.pl/gielda/swiat/usa_sp/">
Jeszcze przed rozpoczęciem notowań zostały zaprezentowane nieco słabsze od oczekiwań dane z rynku nieruchomości. Indeks Case-Shiller obrazujący zmianę cen domów jednorodzinnych w 20 amerykańskich metropoliach spadł o 2,4 proc. podczas gdy rynek oczekiwał spadku na poziomie 2,2 procent.
Mocno pozytywnie zaskoczył natomiast wskaźnik obrazujący nastroje panujące wśród Amerykanów. Publikowany przez Conference Board indeks zaufania amerykańskich konsumentów wzrósł w lutym z 60,6 do 70,4 punktów. Analitycy spodziewali się wzrostu, jednak do około 65 punktów. Inwestorzy jednak zignorowali najlepszy od trzech lat odczyt.
W Dow Jones Industrial Average mocno tracił sektor finansowy. JP Morgan i Bank of America zostały przecenione o odpowiednio 4,2 i 3,9 procent. 3,1-proc. spadek akcji zaliczył Wal-Mart. Największy na świecie detalista odnotował siódmy z rzędu kwartalny spadek sprzedaży w swoich amerykańskich sklepach.
Najlepiej poradziły sobie natomiast spółki naftowe. Akcje Chevronu podrożały o 1,6, a Exxon Mobil o 1,1 procent. Wyprzedził je jedynie Kraft (+1,8 proc.). Drugi pod względem wielkości koncern spożywczy na świecie potrzymał zarówno swoje prognozy na 2011 rok, jak i cele długoterminowe.