Zdaniem analityków z Yakov and Partners (byłego rosyjskiego oddział McKinsey) eksport rosyjskiego węgla energetycznego nigdy już nie osiągnie szczytów z lat 2021 i 2022, kiedy wyeksportowano odpowiednio 191 mln i 175 mln ton - pisze Kommersant.
W zależności od globalnej sytuacji gospodarczej sprzedaż rosyjskiego węgla będzie się zmieniała, ale we wszystkich scenariuszach eksport będzie się kurczył.
W scenariuszu bazowym eksport węgla energetycznego spadnie o 16 proc. w 2030 r. i o 32 proc. do 2050 r. Jeśli światową gospodarkę czeka recesja, redukcja sięgnie 9 proc. do 2030 r. i 3 proc. do 2050 r. Przy przyspieszonym rozwoju rosyjski eksport węgla spada odpowiednio o 18 proc. i 67 proc.
Dostawy do Chin i Indii spadną
Jak przypomina Kommersant, największy odbiorca czarnego złoto - Chiny planują ograniczenie udziału węgla w wytwarzaniu energii. Już teraz lokalna produkcja pokrywa w Państwie Środka ponad 90 proc. zużycia węgla energetycznego.
Według prognoz Yakov and Partners do 2030 roku import węgla energetycznego do Chin zmniejszy się 3,7-krotnie w porównaniu z poziomem z 2021 roku, do 71 mln ton.
Rosyjskie dostawy do tych krajów spadną do 5–10 mln ton węgla: w Chinach poziom ten zostanie osiągnięty w połowie lat 30. XX wieku, a w Indiach do 2050 r. W 2022 roku do Chin dostarczono 47 mln ton rosyjskiego węgla energetycznego, a do Indii – 8 mln ton - pisze Kommersant.
Kto go będzie kupował?
Na początku lat 30. Rosja zacznie jednak zwiększać eksport węgla energetycznego do Azji Południowo-Wschodniej, gdzie będzie musiała konkurować z Indonezją.
Do 2030 roku głównymi odbiorcami rosyjskiego węgla energetycznego będą Indie (ok. 30 proc.), Turcja oraz kraje Europy spoza UE (20–25 proc.), a także kraje Azji Południowo-Wschodniej (20–25 proc.).