Złoto na giełdzie pobiło w tym roku cenowe rekordy. Jest blisko 25 proc. więcej warte niż w styczniu, a w szczytowym momencie na początku sierpnia kosztowało nawet ponad 2 tys. dolarów za uncję (około 31 gram kruszcu).
Ostatnio lekko straciło blask, bo ceny nieco spadły, ale zainteresowanie złotem nie maleje. Najnowsze prognozy ekspertów Metals Focus mówią, że w przyszłym roku wydobycie złota pobije dotychczasowe rekordy. Szacują je na 3664 tony, a więc prawie 9 proc. więcej niż w tym roku.
Mowa o ogromnym rynku, bo obecnie jedna uncja wyceniana jest na giełdach na około 1900 dolarów.
- Prognozy ekspertów mają związek ze specyficzną sytuacją na rynku złota w tym roku - zauważa Dorota Sierakowska z Domu Maklerskiego BOŚ.
Wskazuje, że pandemia ograniczyła aktywność wielu firm wydobywczych ze względu na konieczność przejściowego wstrzymania prac w kopalniach, a to przełożyło się na mniejsze wydobycie. Także huty złota funkcjonowały z przerwami.
- Efekt pandemii powoli maleje, więc większość wspomnianych spółek będzie chciała nadrobić zaległości, zwłaszcza że ceny złota pozostają relatywnie wysokie - tłumaczy Sierakowska.
Teoretycznie większe wydobycie może wpłynąć na spadek cen złota (zgodnie z zasadą, że im jest czegoś więcej na rynku, tym jest tańsze), ale według ekonomistki DM BOŚ w tym przypadku nie musi tak być.
- Warto mieć na uwadze to, że w bieżącym roku znacząco spadł także popyt na złoto. O ile zapotrzebowanie na złoto inwestycyjne w krajach zachodnich było duże, to w Indiach i Chinach, będących największymi odbiorcami złota, popyt wyraźnie spadł - zauważa Sierakowska.
Według Metals Focus, tegoroczny popyt na złoto ma być aż o 25 proc. mniejszy niż popyt w poprzednim roku. Jednocześnie, w przyszłym roku ma wzrosnąć o 17 proc., częściowo równoważąc wzrost wydobycia.