Koronawirus sieje spustoszenie na giełdach. Inwestorzy obawiając się o gospodarcze konsekwencje epidemii, uciekają z kapitałem. Pozbywają się akcji i zamiast nich kupują bezpieczne obligacje, inwestują w złoto lub po prostu trzymają gotówkę - zgodnie z zaleceniem słynnego ekonomisty znanego jako Dr Doom. Ostrzega on, że w tym roku akcje na giełdach mogą spaść o 30-40 proc.
Spadki na giełdach najmocniej odczuwają właściciele największych firm. Agencja Bloomberg wyliczyła, że w ciągu tygodnia kapitalizacja spółek giełdowych świata zmalała o 6 bln dolarów, a majątek 500 najbogatszych ludzi świata stopniał w tym czasie o blisko 444 mld dolarów.
Jeff Bezos, założyciel Amazona, stracił w ciągu minionego tygodnia prawie 12 mld dolarów. Z kolei portfel założyciela Microsoftu Billa Gatesa schudł o 10 mld dolarów.
Jak na tym tle wypadają polscy krezusi? Zygmunt Solorz-Żak, do którego należy Polsat i ZE PAK (Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin), w nieco ponad tydzień stracił około 842 mln zł. O tyle spadła wartość akcji posiadanych przez miliardera. Oczywiście dalej nie musi narzekać na brak pieniędzy, bo jego majątek można wyceniać na niecałe 10 mld zł, ale z pewnością ostatnich dni z perspektywy inwestycji nie zaliczy do udanych.
Dominika Kulczyk, do której należy Polenergia (firma specjalizuje się w realizacji projektów z branży energetycznej, szczególne z OZE), na akcjach spółki straciła ostatnio 63 mln zł. Jej brat Sebastian Kulczyk na akcjach chemicznego Ciechu stracił 44 mln zł, a na biznesie związanym z poszukiwaniem i wydobywaniem ropy i gazu (Serinus Energy) jest na minusie kolejne 3 mln zł.
W czołówce najbogatszych Polaków jest też Tomasz Biernacki. Właściciel i założyciel sieci marketów Dino na zamieszaniu wokół koronawirusa stracił 590 mln zł. Wartość całej firmy od 21 lutego zmniejszyła się o 1 mld 157 mln zł.
Czytaj więcej: Podatek od najbogatszych. Franciszek apeluje o nową daninę
Straty liczą też deweloperzy. Zbigniew Juroszek, a więc właściciel giełdowego Atala, w porównaniu z początkiem ubiegłego tygodnia ma na koncie maklerskim o 50 mln zł mniej. Zamieszanie z koronawirusem zatrzymało dobrą passę biznesmena. Akcje Atala niedawno osiągnęły najwyższą wycenę w swojej historii, przekraczając 1,6 mld zł.
Kiedyś o najwyższe pozycje rankingu najbogatszych bił się Dariusz Miłek. Główny właściciel CCC okres świetności firmy ma jednak za sobą. Od początku 2018 roku jej wartość systematycznie spada, a pogorszenie nastrojów w związku z koronawirusem jeszcze dobija notowania akcji. Jego udziały w CCC można teraz wycenić na około 866 mln zł. Dużo, ale jeszcze nieco ponad tydzień temu były wart blisko 166 mln zł więcej.
Spadki na giełdzie związane z koronawirusem dosięgnęły też jedną z gwiazd warszawskiej giełdy. Produkujący gry wideo (m.in. Wiedźmina) CD Projekt od początku ubiegłego tygodnia w oczach inwestorów stracił na wartości około 2,4 mld zł. To oznacza niemałe straty dla głównych właścicieli obecnie trzeciej największej spółki na GPW.
Marcin Iwiński, do którego należy 12,6 proc. udziałów w CD Projekcie, i Michał Kiciński z prawie 11 proc. akcji stracili w ostatnich dniach odpowiednio 306 i 265 mln zł. W sumie to grubo ponad pół miliarda. Ciągle jednak na ich kontach widnieją sumy przekraczające ponad 3 mld zł.
Jeśli epidemia nie zostanie szybko powstrzymana, straty bogaczy, których akcje są na giełdzie, mogą być dużo większe. Szczególnie, że pierwszy przypadek zachorowania na koronawirusa w Polsce już jest, a z pewnością będzie ich znacznie więcej.
Jedna z największych agencji ratingowych na świecie oceniła, że globalnie sektorami najbardziej narażonymi na skutki koronawirusa są: turystyka, sprzedaż detaliczna dóbr luksusowych, motoryzacja, elektronika i chemia. Spodziewają się, że epidemia może spowolnić wzrost światowego PKB o około 0,5 pkt proc.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl