Pandemia mocno uderzyła w branżę turystyczną, a jej skutki odczuwają nie tylko małe firmy, ale także najwięksi rynkowi gracze. "Zamrożenie" ruchu turystycznego mocno odczuła też Grupa TUI, która podała wyniki za rok finansowy firmy, który zakończył się 30 września.
Strata operacyjna (EBIT) sięgnęła poziomu 3 mld euro. Wynik ten robi jeszcze większe wrażenie, jeżeli zestawi się go zeszłorocznym, kiedy to Grupa zanotowała 893,5 mln zysku - podaje Reuters.
Natomiast przychody turystycznej firmy z Hanoweru spadły przez rok o 58 proc. do poziomu 7,9 mld euro (rok wcześniej: 18,9 mld).
Dotychczas firma łącznie otrzymała 3 mld euro wsparcia od państwa. Przed kilkoma dniami jednak musiała sięgnąć po kolejną transzę pomocową i otrzymała 1,8 mld euro od rządu, prywatnych inwestorów oraz banków.
Szef TUI Fritz Joussen poinformował, że spółka ma 2,5 mld euro środków płynnościowych. Wyraził też przekonanie, że pojawienie się szczepionek przywróci ruch turystyczny, dzięki czemu firma będzie mogła się odbić.
Jednocześnie podkreślił też, że zadłużenie firmy rośnie. Dlatego też nie wyklucza nowych pomysłów poszukiwania kapitału.
- Mogą to być fuzje i przejęcia, mogą to być nowe struktury inwestycyjne naszych aktywów, lub może to być także kolejne podwyższenie kapitału... Nie możemy wykluczyć żadnego z tych rozwiązań - mówi Joussen, cytowany przez agencję Reutera.