W fatalnych nastrojach rozpoczynają weekend inwestorzy posiadający akcje CD Projektu. Tylko w piątek straciły ponad 12 proc. swojej wartości. A już po czwartkowej sesji na giełdzie mogło się wydawać, że panika jest opanowana, bo kurs lekko odbił do góry.
Przy wielkości całego biznesu CD Projektu kilkanaście procent na minusie oznacza miliardowe straty. Tylko w piątek rynkowa wartość firmy spadła o 3 mld 835 mln zł, a w skali całego tygodnia mowa aż o prawie 5 mld zł.
Cios tym razem nadszedł ze strony Sony. Producent konsol Play Station ogłosił, że wstrzymuje sprzedaż gry Cyberpunk 2077 w swoim sklepie online. Decyzja ma związek z dużą liczbą błędów w wersji gry na konsole poprzedniej generacji.
Konrad Ryczko, analityk Domu Maklerskiego BOŚ, zwraca uwagę, że wstrzymanie sprzedaży to bardzo rzadka sytuacja w przypadku gier AAA (triple-A), czyli gier o dużych budżetach, od których oczekuje się wysokiej jakości i dobrej sprzedaży.
- Jest to potężny cios dla CD Projektu, ponieważ wersje na konsole stanowiły ponad 40 proc. zamówień przedpremierowych - zauważa Filip Kondej, analityk XTB.
- Sytuacja CD Projektu jest nie do pozazdroszczenia. Po sukcesie Wiedźmina spółka często była podawana za przykład, a fiasko przy Cyberpunku może doprowadzić do znacznych strat reputacyjnych - ostrzega.
Komentarz prezesa
"Wstrzymanie cyfrowej dystrybucji Cyberpunka 2077 za pośrednictwem PlayStation Store ma charakter tymczasowy" - uspokaja prezes CD Projekt Adam Kiciński.
W oświadczeniu przesłanym money.pl wskazuje, że gracze, którzy dokonali zakupu w tym sklepie, nadal będą mogli grać w Cyberpunka, a także będą otrzymywać wsparcie i wszystkie aktualizacje gry.
"Pozostajemy w kontakcie z przedstawicielami Sony Interactive Entertainment i pracujemy nad tym, by przywrócić Cyberpunka 2077 do PlayStation Store" - zapewnia prezes.
Dodaje, że gracze nadal mogą kupować pudełkową wersję gry na PlayStation w sklepach stacjonarnych i internetowych.
W przypadku konsoli Xbox na razie nie ma informacji o wstrzymaniu sprzedaży przez analogiczny sklep online prowadzony przez Microsoft. Prezes podkreślił, że nie toczą się w tym zakresie żadne rozmowy.