"Z perspektywy współpracy z firmami leasingowymi widzimy, jak ważne jest 'odblokowanie' dłużnika i pomoc w spłacie. Ostatecznym rozwiązaniem, gdy nie ma szans na spłatę rat, jest odebranie leasingowanego auta czy urządzenia. Z tego względu windykacja firm, które zalegają ze spłatą rat, znacząco różni się od odzyskiwania należności z faktur. W przeciwieństwie do 'wirtualnych' pieniędzy na fakturze mamy tu realny przedmiot leasingu: samochód, sprzęt budowlany, maszynę produkcyjną czy serwer, z których przedsiębiorca korzysta na co dzień. Bez nich jego biznes mocno się zachwieje lub wręcz uniemożliwi prowadzenie działalności" - wyjaśnił prezes firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso Jakub Kostecki, cytowany w komunikacie.
Dotkliwość sankcji działa na przedsiębiorców mobilizująco i skłania do spłaty zadłużenia u leasingodawcy, wskazano.
"Umowy leasingowe są zawierane na kilka lat, a kłopoty ze spłatą rat mogą pojawić się na różnych etapach jej trwania. Dlatego coraz więcej firm leasingowych nie tylko sprawdza klientów przed zawarciem umowy, ale także monitoruje ich kondycję finansową w KRD także w jej trakcie. To dobre podejście, ponieważ pozwala na bieżąco reagować na symptomy świadczące o problemach klienta. Wtedy można jeszcze zareagować" - dodał prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki.
Do sukcesu branży leasingowej najbardziej przyczyniła się kategoria aut osobowych i dostawczych do 3,5 t. W minionym roku wartość sfinansowanych umów w tym segmencie wyniosła prawie 40 mld zł, czyli o ponad 30% więcej niż rok wcześniej. Odbija się to w bazie danych Krajowego Rejestru Długów. To właśnie firmy transportowe, które dysponują nie tylko TIR-ami, ale także samochodami dostawczymi, mają największe zaległości wobec leasingodawców. Są im winne 112,4 mln zł. Kolejny największy dłużnik to handel, który ma do oddania 90,5 mln zł - w tym przypadku źródłem problemów jest rozbudowana flota samochodowa. Mniejszym dłużnikiem jest przemysł przetwórczy z kwotą 52,1 mln zł, a także budownictwo z 30 mln zł zobowiązań, podano również.
"Statystyczny dłużnik ma do oddania firmom leasingowym 55 748 zł. Najwięcej zaległości mają jednoosobowe działalności gospodarcze - blisko 202 mln zł, nieco mniej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością - 127,4 mln zł. W KRD figuruje 4 535 tych pierwszych podmiotów, a drugich 1 933. Najwięcej długów wobec firm leasingowych jest w miejscowościach poniżej 5 000 mieszkańców, gdzie nie spłacono 101,3 mln zł. Jest to związane z tym, że wielu mieszkańców prowadzi tam jednoosobową działalność gospodarczą, co pokrywa się z danymi KRD o największym zadłużeniu tych podmiotów. Niemały udział w zaległościach mają także firmy zarejestrowane w miastach powyżej 300 000 mieszkańców, których konto obciąża 98 mln zł" - czytamy.
Najmniej solidne jest województwo mazowieckie - przedsiębiorcy mają tam do oddania 77 mln zł. Drugie jest województwo śląskie z sumą 54 mln zł, a podium zamyka Dolny Śląsk z 34 mln zł.
Obecnie leasingodawcy dyscyplinują przedsiębiorców najczęściej już po dwóch niezapłaconych ratach, informując ich, że zostaną dopisani do KRD. Do rejestru trafiają ci dłużnicy leasingowi, których sytuacja finansowa nie daje nadziei, że uda im się wyjść z tarapatów finansowych, a jedynym wyjściem będzie odebranie leasingowanego auta bądź maszyny, po których zostaną jeszcze długi do spłacenia, podsumowano.