"Ceny w przyszłym roku będą rosnąć wskutek uregulowań UE - tzw. 'opłat klimatycznych'. Znaczenie będą miały także decyzje rządu dot. tzw. opłat cukrowych oraz wzrostu wynagrodzenia minimalnego, w wyniku czego 'ruszą w górę' wszystkie wynagrodzenia wyższe. Wzrosną ceny wielu produktów w wyniku wprowadzenia tzw. 'opłaty cukrowej'. Wzrastać będzie także nacisk firm na przyzwolenie podniesienia cen energii elektrycznej" - napisał Kropiwnicki na swoim blogu.
Według niego, choć ceny ropy naftowej będą kształtowały się na poziomie ok. 50 USD/baryłkę, to na inflację r/r zadziała tzw. "efekt bazy". Ceny ropy w 2020 r. były niższe - w szczególności wiosną i latem.
"Wzrosną podatki i ceny administrowane (za komunikację miejską, śmieci, wodę, kanalizację, psy) samorządów, które w ten sposób chcą kompensować straty na rządowych środkach z udziału w PIT i CIT" - wskazał także członek RPP.
"Po stronie popytowej znaczenie będą miały wielkie inwestycje infrastrukturalne finansowane z budżetu państwa i przy wspomaganiu środkami z UE - Centralny Port Komunikacyjny z całą siecią dróg kołowych i kolejowych, program budowy autostrad i dróg ekspresowych na wschodzie Polski, przekop Mierzei Wiślanej, drążenie tuneli w rejonie Szczecina i Łodzi" - podkreślił Kropiwnicki.
Członek Rady spodziewa się też, że gdy zacznie zmniejszać się zagrożenie wirusem, na rynek trafią środki oszczędzane przez konsumentów ze względów "przezornościowych" oraz z powodu zamknięcia sklepów wielkopowierzchniowych.
Inflacja CPI wyniosła 3% w ujęciu rocznym w listopadzie br. (wobec 3,1% r/r w październiku).
Według centralnej ścieżki projekcji inflacyjnej Narodowego Banku Polskiego (NBP), inflacja konsumencka wyniesie 3,4% w 2020 r., po czym spowolni do 2,6% r/r w 2021 r. i wyniesie 2,7% w 2022 r.